publikacja 13.01.2011 10:51
Nie można pisać historii mazowieckich miast, zapominając o żydowskiej obecności, kulturze, pracy i religii. Dziś w większości przypadków jest to historia bezpowrotnie utracona. Jej materialne ślady tkwią w ziemi i w architekturze naszych miejscowości, ale również w pamięci ludzi. Trzeba je opowiedzieć.
Nowo otwarta wystawa o 10 wiekach Płocka w Muzeum Mazowieckim prezentuje ocalałe pamiątki obecności Żydów. Wśród nich na uwagę zasługuje zwój Tory z przełomu XIX i XX w. Agnieszka Kocznur
Na moje pytanie: „Czy przejeżdżając przez Gostynin z izraelską młodzieżą, opowiedzielibyście tę historię?”, nasz izraelski przewodnik Alex odpowiedział coś w rodzaju: „To byłoby trudne...”. Tak, to wszystko jest trudne, niewypowiedziane, boleśnie splątane.
Rozmowa przy krematorium
W dzień św. Edyty Stein, po wspólnej modlitwie przy krematorium na terenie Auschwitz-Birkenau, długo słuchałem opowieści ks. Manfreda Deselaersa – kapłana diecezji akwizgrańskiej w Niemczech, współprzewodniczącego Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Tam zrozumiałem, że to on – niemiecki ksiądz – najlepiej powiedziałby o polskiej perspektywie Auschwitz. Właśnie w tym roku, w ramach płockich obchodów Dnia Judaizmu, odbędzie się spotkanie z ks. Manfredem.
W Wyższym Seminarium Duchownym o godz. 17.30, złoży on świadectwo o „swojej drodze do Oświęcimia i swoim poszukiwaniu pojednania”. Poprowadzi również modlitwę za ofiary Zagłady.
Gość Płocki 2/2011