Jak publicyści La Stampy uważają: lepiej być na łasce idioty czy terrorystów? Bo moim zdaniem sam strach przed tym, że wybryk jednego człowieka może mieć tak daleko idące konsekwencje jak ataki na chrześcijan i wszystkich kojarzonych z Zachodem jasno pokazuje, kto tu naprawdę jest niebezpieczny.
Miałbym jeszcze jedno pytanie: jeśli publicyści La Stampy tego nie widzą, kto tu w takim razie jest idiotą?
Miałbym jeszcze jedno pytanie: jeśli publicyści La Stampy tego nie widzą, kto tu w takim razie jest idiotą?