W reklamie skierowanej do Arabów wyretuszowano krzyż na najwyższym szczycie Niemiec.
Turyści z krajów arabskich chętnie odwiedzają Niemcy, jednak omijają okolice najwyższego szczytu Niemiec, Zugspitze. Nie pomogło utworzenie specjalnego miejsca do modlitwy w schornisku – liczącą 2962 metrów górę, na którą można wjechać kolejką, wciąż odwiedza dziesięciokrotnie mniej muzułmanów, niż inne części niemieckich Alp.
Aby to zmienić, gmina Garmisch-Partenkirchen postanowiła wydać specjalny katalog skierowany do arabskojęzycznych turystów. I tu – niespodzianka: na zdjęciu przedstawiającym Zugspitze brakuje krzyża. Mierzący niecałe prawie 5 metrów symbol od 1851 roku na szczycie i nikt nie zamierza go stamtąd usuwać. Zapobiegliwi Bawarczycy wyretuszowali krzyż ze zdjęcia po to, by nie urazić uczuć religijnych muzułmanów.
Nie jest to pierwszy raz, gdy z materiałów reklamowych skierowanych do wyznawców Allaha znikają chrześcijańskie symbole religijne. W parku rozrywki, który powstaje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, któremu patronuje klub sportowy Real Madryt, z logo „królewskich” ma zniknąć krucyfiks. Czy górale równie łatwo zrezygnowaliby z krzyża na Giewoncie?
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?