Tradycje ślubne w różnych obrządkach religijnych - muzułmańskim, żydowskim, prawosławnym, ewangelickim i katolickim - prezentowane są na wystawie "Ach! Co to był za ślub" w Centrum im. Ludwika Zamenhofa w Białymstoku. Można ją oglądać do 28 października.
Wystawa ma na celu ukazanie bogactwa tradycji ślubnych w wielokulturowym i wielowyznaniowym Białymstoku i na Podlasiu - powiedziała PAP kuratorka wystawy Agnieszka Mieńko z Centrum im. Zamenhofa.
Podlaskie jest regionem, w którym są największe w kraju skupiska prawosławnych i wyznawców islamu. Region licznie zamieszkują też mniejszości narodowe, m.in. Białorusini, Litwini, Rosjanie. Przed II wojną światową żyła na tych terenach liczna społeczność żydowska.
Mieńko zauważyła, że wystawa jest także okazją do "oswajania" ludzi z wielokulturowością i zachęcania ich do poznawania innych kultur. Jak oceniła, ślub jest jednym z najbogatszych i najciekawszych obrzędów we wszystkich religiach.
Na wystawie prezentowane są eksponaty związane z tradycją zawierania małżeństw w poszczególnych wyznaniach i liczne fotografie obrazujące ten obrzęd. Są również eksponaty związane z przygotowaniami do ślubu, m.in. zaproszenia ślubne, skrzynia posagowa wraz z zawartością, korowaje czyli weselne kołacze, suknia panny młodej z początku XX wieku wraz z dodatkami.
Według Mieńko najciekawsze eksponaty, jeśli chodzi o bogactwo obrzędów, są związane ze ślubem prawosławnym. To przede wszystkim korony ślubne, które podczas sakramentu trzymane były przez świadków nad głowami młodych. Według św. Jana Chrzciciela, są one "uwieńczeniem przedmałżeńskiej czystości narzeczonych". Prezentowana jest też bogato zdobiona Ewangelia, krzyż kapłański oraz naczynie na wino, z którego podczas sakramentu pije młoda para.
Na wystawie prezentowane i opisane są również eksponaty związane z tradycją zawierania małżeństwa wśród Tatarów. Mieńko powiedziała, że ślub tatarski tradycyjnie nie odbywał się w meczecie, lecz w domu. Para młoda stawała na baraniej skórze, co miało im zapewnić szczęście i dobrobyt w przyszłości. Ślub udzielany był przez imama, muzułmańskiego duchownego. Pan młody i świadkowie podczas ślubu nosili na głowie specjalne nakrycie, zwane tiubietiejką. Na ślubnym stole stał chleb posypany solą i woda oraz tzw. sadoga, czyli słodki poczęstunek. Po ślubie para młoda obsypywana była zbożem, co też miało zapewnić nowożeńcom pomyślność.
Wiele eksponatów związanych jest z tradycją ślubu żydowskiego. Ślub jest brany pod specjalnym baldachimem, udziela go rabin. Podczas błogosławieństwa pan młody obrzucany jest rodzynkami i migdałami, które mają zapewnić słodkie życie parze młodej. Mieńko powiedziała, że w kulturze żydowskiej bardzo dba się o zabezpieczenie majątkowe panny młodej. Przed ślubem dostaje ona kontrakt przedślubny, tzw. ketubę, w której pan młody zapewnia różnego rodzaju powinności w razie np. rozwodu.
Na wystawie można obejrzeć fragmenty filmów ze ślubów różnych wyznań, a także wywiady z przedstawicielami poszczególnych wyznań, którzy opowiadają o swoich ślubach.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?