Twórcy co pewien czas wracają do tematyki templariuszy. Spotyka się z nimi Harrison Ford w filmie „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, Nicolas Cage szuka ich bogactw w „Skarbie Narodów”, a Tom Hanks trafia na ich ślad w „Kodzie Leonarda da Vinci”.
Oskarżenia były absurdalne, ale część templariuszy na torturach zaczęła się przyznawać. Zarzuty te opierały się na tajemniczości w przyjmowaniu do zakonu. Wytłumaczenie było jednak całkowicie uczciwe. Zakon nie posiadał nowicjatu, więc każdy nowo przyjęty składał od razu śluby. Przed nimi kandydat po wysłuchaniu reguły, prosił trzykrotnie o chleb i wodę i strój Domu. Trzykrotnie zadawano mu pytanie czy nie opuścił prawowitej małżonki, czy nie jest mnichem który zerwał z klasztorem, czy nie ucieka przed wierzycielami i czy nie cierpi na jakąś ukrytą chorobę. Tutaj jest powód tej tajemnicy. Chcąc uzyskać rzetelne odpowiedzi musieli zapewnić dyskrecję pytanemu jak na spowiedzi. Nie ma w rytuale nic co mogłoby rzucać cień na templariuszy.
Papież chciał pomóc zakonnikom ale ze strachu przed Filipem nie sprzeciwił mu się. W 1310 roku 68 templariuszy, którzy upierali się, że są dobrymi chrześcijanami, trafiło na stos. Umarli, wołając, że „ciała ich należą do króla, a dusze do Boga”. Papież w 1312 roku na soborze w Vienne zlikwidował zakon, ale nie potępił go. Decyzję potwierdził bullą Vox in exelso. 18 marca 1314 roku trzej francuscy kardynałowie, związani z królem Filipem, skazali na dożywocie czterech dostojników zakonu. Dwóch nagle jednak wstało: Jakub de Molay, mistrz templariuszy, i Gotfryd z Plaisians, komandor Normandii. Zawołali do tłumu paryżan, że złożyli nieprawdziwe zeznania, by ratować życie i że templariusze są niewinni.
Tego samego dnia obaj trafili na stos. Jakub i Gotfryd poprosili, żeby zwrócono ich twarzami w stronę katedry Notre-Dame. Jeszcze raz krzyknęli, że są niewinni. Umarli odważnie i spokojnie, wprowadzając w zdumienie zebranych Paryżan.
Po śmierci Jakuba de Molay zaczęły powstawać liczne spekulacje i legendy. Jedna dotyczy kary za zbrodnie popełnione na templariuszach. Prześladowca templariuszy Wilhelm z Nogaret gdy palono wielkiego mistrza już nie żył. W ciągu kilku miesięcy umarli też papież i rażony apopleksją król Filip Piękny, a w ciągu następnych trzynastu lat zmarli trzej synowie Filipa i dynastia Kapetyngów, która rządziła Francją od trzech wieków, wygasła.
W 2007 roku włoska uczona, prof. Barbara Frale odkryła w archiwum watykańskim oryginalny dokument, będący zapisem papieskiego śledztwa prowadzonego na zamku w Chinon, gdzie przetrzymywano wielkiego mistrza i jego najbliższych współpracowników. Z tzw. „pergaminu z Chinon” jasno wynika że templariusze nie byli heretykami, a zniszczenie ich miało podłoże ekonomiczne i polityczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?