Początkowo praktyki magiczne prawie w ogóle nie były przedmiotem badań trybunałów inkwizycyjnych, choć popularność i tajemniczość magii mogłaby całkowicie usprawiedliwiać interwencje instytucji do tego wyznaczonej.
ZakończenieWspółcześni historycy, wybierając z historii magii jedynie szczegółowe przykłady procesów, nie starają się odpowiedzieć na tak fundamentalne zagadnienie, jak: początek i kontekst nie tyle doktrynalnego nauczania Kościoła na temat praktyk magicznych, ile jego praktycznej realizacji w postaci odpowiednich procedur sądowych. Należy bowiem raz jeszcze zaznaczyć, że magia oraz kontakty z demonami, potępiane już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, dopiero w XIV wieku przeszły z katedr teologów do ław sędziowskich. Było to uwarunkowane przede wszystkim organiczną jednością życia społecznego i religijnego w średniowieczu. Z tego powodu w bulli Super illius specula papieża Jana XXII magia została zdefiniowana w kategoriach teologicznych i zaklasyfikowana jako herezja. Zwalczanie skutków tej herezji czy też zapobieganie im na poziomie społecznym należało do kompetencji średniowiecznych trybunałów inkwizycyjnych.
Należy podkreślić również fakt, że problem magii stał się przyczyną ożywionej dyskusji teologicznej. Podstawy dla niej stworzył Jan XXII, który kierował do teologów listy i pytania, chciał się bowiem zapoznać z ich opinią. Wypada przypomnieć nazwiska dominikanów: Augustyna Gazothusa, Henryka z Carreto i Mikołaja Jacquiera, którzy wnieśli tutaj swój cenny wkład. Jak widzieliśmy, dyskusja teologów cechowała się charakterystycznym napięciem, które wynikało z rozbieżności między rozumieniem magii w kanonie Episcopi a jej zdefiniowaniem w bulli Super illius specula. Główna trudność tej dyskusji koncentrowała się na pytaniu o realność lub iluzoryczność praktyk magicznych. Z drugiej strony problem praktyk magicznych miał swoje konsekwencje antropologiczne. Wszystko zależało od tego, czy dominowało rozumienie magii zawarte w kanonie Episcopi, czy też w bulli Jana XXII.
W pierwszym przypadku mówiono, że magia jest tylko iluzją wywoływaną przez demona, jest zajęciem pojedynczego człowieka i nie trzeba się w niej dopatrywać negatywnego wpływu na życie społeczne. Całkiem odmienne rozumienie magii — w kontekście jej wpływu na życie człowieka — jest zawarte w bulli Super illius specula. Wszelkie praktyki magiczne, ponieważ są realnym oddziaływaniem demona na człowieka, łamią porządek życia społecznego i religijnego, w ramach którego ów człowiek funkcjonuje. Szczególnie ważny jest fakt, że czary mogą stanowić niezwykle groźne narzędzie zbrodni. Wniosek wyciągnięty z takiego rozumowania brzmi: każdy człowiek praktykujący magię jest potencjalnym zbrodniarzem, jest zagrożeniem dla życia społecznego, zatem należy go skutecznie unieszkodliwić. To przeakcentowanie zewnętrznej szkodliwości praktyk magicznych oraz ich fantastycznych przejawów (sabaty, latanie na miotle itp.) doprowadziło w konsekwencji do ogromnych nadużyć.
Należy oczywiście zauważyć, że zdarzały się przypadki, gdy precyzyjnie ustalone procedury uniewinniały domniemane czarownice. Niemniej jednak liczba wyroków skazujących (głównie w wieku XVII), które zapadły w ogarniętej demonomanią, katolickiej i protestanckiej Europie, zmuszają nas wszystkich do odważnego stanięcia wobec naszej, wspólnej historii, historii wierności i niewierności naszym chrześcijańskim korzeniom.
O Autorze:
Tomasz Gałuszka, dominikanin, doktorant w Instytucie Historii Średniowiecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Tekst publikujemy dzięki życzliwości Redakcji miesięcznika "W drodze"