Jego imię w rodzimym języku kabye to Essoyodou, czyli "Bóg mówi". O. Magloire Essoyodou Bamali z Togo opowiada o tradycyjnych zwyczajach z rodzinnych stron.
Od ponad roku mieszka w lubelskim domu Misjonarzy Afryki. Zanim trafił do Polski był misjonarzem w Sudanie. Potem kilka lat pracował w Belgii.
- Mój lud to kabye. Jego korzenie są w Czadzie. Stamtąd przez Benin, kabye trafili do Togo - przybliża historię z zachodniej części Afryki.
Jego klan nazywa się Czamde, co znaczy "miejsce pokornych".
- Według tradycji totemem Czamde jest sowa. Kiedy w nocy na drzewie słyszysz sowę, to starcy mogą powiedzieć przynosi dobre czy złe wiadomości. Ludzie też wierzą, że pojawia się, gdy zapowiada czyjąś śmierć
Sowa jest ptakiem szanowanym przez Czamde. - Starcy uczą, że sowa łączy nasz świat ze światem przodków. I to wciąż silne nawet pośród chrześcijan... - przyznaje misjonarz. Są też inne nocne ptaki. W tradycyjnych wierzeniach zabierają dusze dzieci. Dlatego te powinny być wieczorami na zewnątrz same...
Na policzkach ma znamiona z dzieciństwa. Skaryfikacje nawiązują do tradycyjnych wierzeń, które wyznawała rodzina Essoyoudu. Dziewczętom nacina się jeden znak. Chłopcy otrzymują dwa. Rany zasypuje się pudrem, zrobionym z drewna nazbieranego w buszu, aby nie wdało się zakażenie.
- To jak tatuaż. Mają chronić przez złymi siłami. Kto jest oznaczony, do tego zło nie ma dostępu. Kto jest nieoznaczony, ten nie jest chroniony. Tak ludzie wierzą. To oczywiście nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem.
U kabye wielu jest oznakowanych. Na twarzy, rękach lub nogach. Te inne znaki otrzymują, gdy nadchodzi czas inicjacji. Dla chłopców to pomiędzy
- Nauka niezależności, jak troszczyć się o rodzinę i być odpowiedzialny za wspólnotę. Nasi przodkowie byli wojownikami i łowcami. Mieli stada. Aby być wojownikiem i łowcą musisz wiedzieć jak przetrwać - opowiada.
Okres inicjacyjny trwa trzy lata. - W tym czasie udajesz się do buszu. Wiesz jak walczyć, co jest trujące, a co nie, jak przetrwać, jak troszczyć się o rodzinę. Chłopcy staczają też walki między sobą - rodzaj zapasów, wobec całej wspólnoty.
Magloire Essoyodou Bamali Inicjacje u kabye- Podczas takich obrzędów wychodzisz "na arenę". Starcy mówią do twej rodziny, co mężczyzna może, a czego nie można w życiu. Ten okres trwa trzy lata. Po trzech latach inicjacja jest zakończona. Totemem inicjacji jest pies. Zjadany tylko w tym okresie. W innym to zabronione. Tylko inicjowani mogą zjeść psa.
Essoyodou przez dwa lata przygotowywał się wraz z innymi do kulminaycjnego obrzędu. W regionie Karaa. Nie ukończył bo wstąpił do seminarium.
Obrzędy mają miejsce w lipcu i sierpniu. Również dziewczęta mają swoje obrzędy.Muszą pokazać, że nie są bojaźliwe. Kiedyś musiały spacerować nago przy pieśniach, dobrze udekorowane. Obecnie są przystrojone, ale nie bez ubrania. Dziewczyna ma pokazać piękno. Być atrakcyjna dla chłopców aby znaleźć męża.
- Dziewczęta tradycyjnie po przejściu siadały na świętym kamieniu bóstwa płodności. Rodziny proszą o wiele dzieci. Biskupi zabronili w Togo tych elementów. Bo to zwracanie się pogańskich bóstw. Katolicy idą do kościoła. Tam jest czytanie z Biblii. To forma inkulturacji. Natomiast walki chłopców są dozwolone. Wszyscy przechodzą inicjację, oprócz chorych. U kabye, jeśli umrzesz bez inicjacji jesteś pochowany jak dziecko, bez trumny. A to wstyd dla rodziny.
Magloire Essoyodou Bamali Msza św. u kabye
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...