Naczelny rabin sefardyjski Jerozolimy, Shlomo Amar, surowo potępił ataki na członków innych religii. "To bezczeszczenie imienia Boga będące ciężkim grzechem; nie jest to żydowski sposób postępowania" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Pismo zaczyna się od słów: „z przykrością usłyszeliśmy od nieżydowskich duchownych, że na ulicach naszego miasta są prześladowani przekleństwami, bluźnierstwami i na inne sposoby przez wielu młodych Żydów i niektórych udających bogobojnych”. Rabin zapewnia, że „sprawcami są nieodpowiedzialni ludzie, którzy w ogóle nie przestrzegają Tory i jej dróg” i ogłasza, iż „takie zachowanie jest surowo zabronione”. Nie można bowiem pogardzać żadną osobą, stworzoną na obraz Boga.
W Zesłanie Ducha Świętego miał miejsce kolejny poważny antychrześcijański incydent. W Jerozolimskim Parku Archeologicznym Davidson Centre, leżącym niedaleko Ściany Płaczu, setki chrześcijan zebrało się na modlitwę. Na miejsce przyszedł jednak tłum żydowskich ekstremistów, którzy pluli na zebranych, obrażali ich i krzyczeli, by tamci opuścili to miejsce. Na miejscu był też jeden z wyższych urzędników magistratu Arieh King, który miał powiedzieć: „Niech modlą się w kościołach, a nie w najświętszym miejscu dla Żydów – przy południowym wejściu do Świątyni [Jerozolimskiej]”.
Rabin Shlomo Amar jest kolejnym przywódca religijnym, który potępia ataki ze strony ekstremistów żydowskich. Wcześniej dały się słyszeć apele przywódców chrześcijańskich, w tym abp. Pierbattisty Pizzaballi, łacińskiego patriarchy Jerozolimy. W tym roku doszło do wyjątkowo wielu ataków na chrześcijan. Zdewastowano figurę Jezusa w Kościele Ubiczowania, zbeszczeszczono groby na protestanckim cmentarzu na górze Syjon, a także zaatakowano fizycznie prawosławnego biskupa oraz księdza podczas liturgii przy grobie NMP w Jerozolimie. Napadnięto też na ormiańską restaurację, a w dzielnicy Ormian pojawiły się napisy: „zemsta”, „śmierć chrześcijanom”, „śmierć arabom i poganom”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?