Filipińska policja powstrzymała w piątek dziesiątki muzułmanów, którzy po południowych modlitwach w meczetach zamierzali udać się pod ambasadę USA w Manilii w proteście przeciwko zabiciu Osamy bin Ladena.
Policjanci użyli tarcz, aby rozpędzić tłum, który po wyjściu z głównego meczetu miasta skierował się w stronę bulwaru, gdzie mieści się budynek amerykańskiej ambasady. Protestujący rozeszli się pokojowo.
Przywódca demonstrantów, islamski duchowny Alim Dżamil Jahija powiedział, że potępia "brutalne zabójstwo" bin Ladena i określił pochowanie twórcy Al-Kaidy w morzu jako profanację jego zwłok.
Podkreślił, że choć wielu muzułmanów nie zgadzało się z metodami bin Ladena, będzie on czczony jako męczennik, ponieważ walczył o wolność przeciwko uciskowi "satanistycznej hegemonii USA".
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...