Chrześcijanie są obecnie coraz częściej oskarżani o wykroczenia przeciwko tzw. prawu o bluźnierstwie – zwraca uwagę o. Patrick Peter, wychowawca kleryków dominikańskich w Faisalabadzie.
„Spotykałem całe rodziny a nawet społeczności, które zostały oskarżone o 'mówienie przeciwko prorokowi' i na tej podstawie zmuszone do opuszczenia swoich domostw. Zostali wysiedleni, a ich domy zostały spalone. Większość naszych chrześcijan to ludzie ubodzy, którzy nie są w stanie 'wykupić się' w takich sytuacjach” – powiedział.
Poproszony o komentarz do wypowiedzi biskupa Faisalabadu, że „chrześcijanie odgrywają znaczną rolę w rozwoju kraju” o. Peter wskazał na rolę tamtejszych szkół katolickich. „W Pakistanie mamy dwa rodzaje szkół średnich z językiem angielskim i z językiem urdu. Większość Pakistańczyków chce, aby ich dzieci uczyły się po angielsku. Szkoły misyjne, w tym katolickie, należą do tej kategorii i w tym muzułmańskim kraju rodzice chcą najpierw tam posyłać swoje dzieci. Uczniowie z naszych szkół poznają czym jest przyjaźń, która trwa niekiedy przez cale życie.
Problem w budowaniu przyjaźni i pokoju dotyczy sposobu nauczania w medresach, islamskich szkołach teologicznych działających przy meczetach. „My chrześcijanie mamy taki sam obowiązek wobec ojczyzny jak muzułmanie. Wszyscy jesteśmy Pakistańczykami i zarazem wszyscy jako społeczeństwo mamy te same problemy. W tym kontekście nasze szkoły są chwalone, szczególnie w dziedzinie edukacji i medycyny” – powiedział o. Peter.
Katolickie szpitale także są wysoko cenione. „Jako chrześcijanie musimy żyć według wartości ewangelicznych, o których także uczymy w szkołach. Ciekawe, że z tych wartości rodzi się także dialog z islamem, co widać w wielu miejscach. Także i w mojej rodzinnej wiosce mieliśmy bardzo dobre relacje z muzułmanami” – zaznaczył dominikanin.
O. Peter mówił także o swoim powołaniu dominikańskim. „Już jako dziecko dużo wiedziałem o zakonie. Mój ojciec pracował dla dominikanów, wujek jest dominikaninem, a ciotka jest dominikanką” – powiedział o. Patrick Peter.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?