W przeddzień konferencji rozpoczynającej tegoroczny Dzień Judaizmu, we Wrocławiu, 14 stycznia wieczorem, o 19.00, w Domu Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej 38 odbędzie się spotkanie poświęcone książce „Dzieci Haskali. Abraham Buchner i jego potomkowie”.
Książka Zbigniewa Buchnera to wielowątkowe – czy może wielorodzinne – dzieło imponujące troską o szczegóły historyczne, o dokumentację, o fotografie i ich opis, ukazującej żydowskie korzenie znanej rodziny polskich architektów. Zbigniew Buchner jest potomkiem Abrahama Buchnera XIX wiecznego wykładowcy Warszawskiej Szkoły Rabinów.
Był wybitnym architektem, przede wszystkim wielkim budowniczym kościołów i ich „ożywicielem”, bo w zniszczonej do gruzów stolicy odbudowywał te najważniejsze i najbardziej przez warszawiaków wyczekiwane. Upamiętniające go tablice wiszą zarówno w katedrze św. Jana, jak i w drugiej warszawskiej katedrze, po praskiej stronie, w katedrze św. Floriana. Stanisław Marzyński (1904-1992) był też profesorem Politechniki Warszawskiej, podobnie zresztą jak jego zięć Andrzej Buchner, również architekt. Zmarła przed kilku dniami Monika Buchner, córka Stanisława Marzyńskiego, też była architektem. Podobnie jak wnuk Stanisława Marzyńskiego, Zbigniew Buchner, który teraz dał się poznać jako znakomity historyk archiwista i świetne pióro, jest bowiem autorem rewelacyjnej opowieści o niezwykłej historii swojej rodziny.
Stanisław Marzyński był też jednym z najbardziej zaufanych ludzi Prymasa Tysiąclecia, a potwierdzające tę opinie fotografie i kopie listów – z zaproszeniem na obchody „złotych godów” państwa Marzyńskich w kaplicy prymasowskiej włącznie - są smakowitym dodatkiem do tej ciekawej lektury. Ale to nie dzieje rodów polskich architektów czy sukcesy architektury sakralnej są sednem tej książki. Jej najgłębszym bowiem i najważniejszym tematem jest - że posłużę się słowami autora – rodzinne spojrzenie na „sprawę żydowską”.
„Dzieci Haskali. Abraham Buchner i jego potomkowie” Zbigniewa Buchnera to wielowątkowe – czy może wielorodzinne – dzieło imponujące troską o szczegóły historyczne, o dokumentację, o fotografie i ich opis. Każdej rodzinie, także swojej, życzyłabym takiego pracowitego i oddanego dziejopisa. Ale wydaje się, że nie tylko z pasji historyka autor podjął swoją wieloletnią – jak pisze i jak widać z rozległości jego poszukiwań archiwalnych – pracę. „Żydowskość jakby sama dopominała się nadania jej właściwego, ważnego, a nawet podstawowego miejsca w historii wszystkich opisanych tu osób” zaznacza autor w bardzo osobistym zakończeniu.
Najpierw jednak czytelnikowi należy się początek: oto młody człowiek, u progu dyplomu i dojrzałej decyzji o małżeństwie dowiaduje się, zresztą podczas studenckiego pobytu w USA i to dzień po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce, a więc bez możliwości kontaktu z rodzicami i czekającą w Warszawie narzeczoną, że „mógłby już do Polski nie wracać, bo przecież jest…Żydem”. Jak to? W Encyclopaedia Judaica daleki kuzyn pokazuje młodemu architektowi hasło poświęcone wybitnemu żydowskiemu uczonemu i rabinowi Abrahamowi Buchnerowi z Częstochowy ze słowami, że to jest „nasz wspólny przodek”.
Znowu odwołam się do słów autora: „nie miałem pojęcia, jak to możliwe. Ja, ukształtowany w duchu przekazywanego z pokolenia na pokolenie polskiego patriotyzmu, z tradycją walk o niepodległość, powstania warszawskiego…, wierny Kościoła rzymskokatolickiego, miałbym mieć coś wspólnego z historią żydowską? Może to jakaś pomyłka, a jeśli nie, to dlaczego nikt dotąd nic mi nie powiedział? Co o za tajemnica? Co mam z tym zrobić?”
W poszukiwaniu dokumentacji – bo przecież nie opierał się tylko na skąpych rodzinnych opowieściach – autor dotarł do Abrahama Buchnera (1789-1869), opisanego w owym haśle z Encyclopaedia Judaica, od którego wszystko się zaczęło. Znalazł jego grób na starym cmentarzu w Częstochowie i z pietyzmem pokazał i przytoczył w książce napis nagrobny: „tu jest pochowany człowiek sędziwy i szlachetny, prawy, przyjazny i mądry”. Niewątpliwie w tym nagrobnym napisie brakuje jednej jeszcze cnoty Abrahama Buchnera: ze był człowiekiem odważnym, co pokazuje jego życie i dzieło. Był on mianowicie reprezentantem tytułowej Haskali, żydowskiego oświecenia, ruchu promującego odrodzenie kulturalne i społeczne Żydów poprzez rozwój nauki, reformę szkolnictwa – w tym powrót do języka hebrajskiego – oraz zbliżenie do języka i kultury narodu, wśród którego żyła dana społeczność żydowska. Abraham Buchner, wykładowca w rządowej Szkole Rabinów w Warszawie, był w Królestwie Polskim prawdziwym prekursorem takiego zbliżenia, bo uważał ze także chrześcijanie powinni mieć wiedzę na temat judaizmu, aby móc rozmawiać ze swoimi bliźnimi innego wyznania. Oprócz Katechizmu religijno-moralnego dla Izraelitów napisał i wydał m.in. Kwiaty wschodnie. Zbiór zasad moralnych, teologicznych, przysłów, reguł towarzyskich, allegoryi i powieści wyjętych z Talmudu i pism współczesnych. Tam, we wstępie, domagał się wprost, „oby już nastał ten czas, w którym wyznawcy obydwóch Religij nie tylko słowami, ale i w życiu praktycznym uważali się wzajemnie jak bracia”.
To już się jednak podobać nie mogło! Nie był akceptowany w tradycyjnych kręgach żydowskich, być może także i chrześcijańskich, okazywano mu niechęć, aż wreszcie przeniósł się do Częstochowy. Zdążył jednak jeszcze wziąć udział w chrzcie swojego wnuczka Józefa – i w dodatku sam przyniósł malca do kościoła Świętego Krzyża.
Drzewo genealogiczne opracowane przez Zbigniewa Buchnera jest szeroko rozłożone, a na obszernych konarach usadziły się kolejne rodziny, o których czytamy w tej pasjonującej książce.
Bogata dokumentacja i arcyciekawe przypisy sprawiają, że ta historia - nie tracąc nic z uroku rodzinnej opowieści - nosi wszelkie znamiona historii uniwersalnej, w której bez trudu odnajdujemy znane skądinąd sytuacje i postaci. I choć pełna głębokich uczuć, które kryją się za decyzjami bohaterów, nie ma w sobie nic z sentymentalnej opowieści przez wieki i pokolenia. Wręcz przeciwnie, chwilami jest bezwzględnie sucha i racjonalna – i tylko daty i stojące za nimi twarde fakty z historii – zwłaszcza z czasów II wojny światowej – zmuszają do spojrzenia w głąb tragedii Holokaustu i pojawiających się niczym fale tsunami różnych odmian antysemityzmu jak, nie szukając zbyt daleko, w komunistycznej akcji z lat 1967-68. Autor się jednak nad nimi nie rozwodzi, co nie znaczy że czytelnik ma przejść biernie nad jego powściągliwymi stwierdzeniami.
Zbliżający się Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim w Polsce to dobry czas, żeby po tę książkę sięgnąć. Jan Grosfeld, jedna z najważniejszych postaci dialogu chrześcijańsko -żydowskiego w Polsce, z dojmującą głębią opowiadający o swoich żydowskich korzeniach, nie ukrywa, że czytając książkę Zbigniewa Buchnera zadawał sobie pytanie: „czy tego rodzaju publikacja pomoże polskiemu czytelnikowi w zrozumieniu skomplikowanych dziejów Żydów w Polsce i znaczenia ich obecności w rozwoju polskiej państwowości? Czy to przenikanie Żydów na stronę chrześcijańską miało wpływ na budzenie wśród wyznawców Chrystusa świadomości pierwotnego zakorzenienia ich wiary w judaizmie?”
Autor książki, podobnie jak Jan Grosfeld, jest uczestnikiem Drogi Neokatechumenalnej, której formacja - w sposób szczególny i wyjątkowy – pozwala odkrywać żydowskie korzenie Kościoła katolickiego. „Znalazłem miejsce w Kościele rzymskokatolickim, gdzie następuje powrót do źródeł i odkrywanie początków historii zbawienia już w Starym (czyli Pierwszym) Testamencie, a kontynuowanej w Nowym” – pisze autor w podsumowaniu swej drogi do książki i przez książkę. A napisał ją – pięknym językiem - z wielkim szacunkiem dla przodków, ich tradycji i ich wyborów – i z wielką miłością do rodziców, babć i dziadków, do członków rodzin, z których się wywodzi.
Pomijając wszystkie inne walory tej niezwykłej pozycji muszę na koniec podkreślić, że z książką tak wysmakowaną edytorsko, a zarazem przebogatą w treści, dawno nie miałam okazji obcować. To wielka przyjemność.
W przeddzień konferencji rozpoczynającej tegoroczny Dzień Judaizmu, we Wrocławiu, 14 stycznia wieczorem, o godzinie 19.00, w Domu Edyty Stein ul. Nowowiejska 38 odbędzie się spotkanie poświęcone książce „Dzieci Haskali”.
Zbigniew Buchner, Dzieci Haskali. Abraham Buchner i jego potomkowie, Wydawnictwo Naukowe Semper
Jubileusz obwieszczajcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców.
Czyli inaczej Szczodre Gody. Słowiańskie święto obchodzone w pierwszy dzień zimy.