“Był człowiekiem, który dawał przykład, wybierając dobro zamiast zła, dialog zamiast konfliktu i zrozumienie zamiast wrogości. Życie Mariana Turskiego było świadectwem wytrwałości, sprawiedliwości i nieprzemijającej siły pamięci” - napisał w oświadczeniu przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder.
Marian Turski, wybitny historyk, dziennikarz, członek m. in. Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego i Rady Muzeum Historii Żydów Polskich »Polin« zmarł 18 lutego w Warszawie.
Publikujemy oświadczenie Ronalda Laudera, przewodniczącego Światowego Kongresu Żydów:
„Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Mariana Turskiego, człowieka niezwykłej odwagi, intelektu i jasności moralnej. Ocalały z Holokaustu, historyk, dziennikarz i niestrudzony strażnik pamięci, Marian poświęcił swoje życie, aby świat nigdy nie zapomniał o horrorze przeszłości.
Urodzony w 1926 roku w Druskienikach na terenie ówczesnej Polski, Marian przeżył niewyobrażalne cierpienia łódzkiego getta, deportację do Auschwitz-Birkenau i brutalny Marsz Śmierci, zanim przeżył uwięzienie w Buchenwaldzie.
Odbudował swoje życie w Warszawie, gdzie stał się czołowym głosem dziennikarstwa historycznego, pełniąc funkcję kierownika działu historycznego „Polityki”, a później przewodniczącego Rady Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Jego zaangażowanie na rzecz prawdy i sprawiedliwości sięgało daleko poza granice Polski – maszerował u boku doktora Martina Luthera Kinga Jr. w walce o prawa obywatelskie i przemawiał przed Organizacją Narodów Zjednoczonych w sprawie znaczenia pamięci o Holokauście.
Marian był nie tylko świadkiem historii, ale także nieugiętym orędownikiem jej lekcji. Jego słowa wygłoszone podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz w 2020 r. – „Auschwitz nie spadł z nieba” – posłużyły jako potężne ostrzeżenie dla świata przed niebezpieczeństwami obojętności. Przypomniał nam, że ludobójstwo zaczyna się od drobnych aktów dyskryminacji, że praw człowieka należy zaciekle bronić i że nigdy nie możemy stać bezczynnie w obliczu nienawiści.
Jestem niezmiernie wdzięczny, że mogłem współpracować z Marianem w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej i że nazywałem go swoim przyjacielem. Zaledwie kilka tygodni temu staliśmy razem w Polsce podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz , gdzie jego obecność była inspirująca jak zawsze. Był człowiekiem, który dawał przykład, wybierając dobro zamiast zła, dialog zamiast konfliktu i zrozumienie zamiast wrogości.
Życie Mariana Turskiego było świadectwem wytrwałości, sprawiedliwości i nieprzemijającej siły pamięci. Pozostawił po sobie córkę Joannę. Jego odejście jest bezmierną stratą dla świata żydowskiego, dla Polski i dla wszystkich, którzy cenią wartości, o które tak ciężko walczył.
Niech pamięć o nim będzie błogosławieństwem i wiecznym wezwaniem do działania.”
Waldemar Piasecki
Ufologia a religia. Ufologia a sekty... Warto przypomnieć, jak to jest z tą "wiarą" w obce istoty.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.