publikacja 13.08.2012 06:25
Szacuje się, że we Wrocławiu jest ich około czterystu, na Dolnym Śląsku siedmiuset. Aktualnie przeżywają rok 1433, a do 18 sierpnia, szanując ich religię, w ciągu dnia nie powinniśmy niczym ich częstować.
Imam Ali Abi Issa
Duchowny przy księdze Koranu we wrocławskim meczecie
ks. Rafał Kowalski/GN
Schowana noc
- W tym czasie, mimo że od świtu do zachodu słońca nie spożywamy posiłków ani napojów, a małżonkowie powstrzymują się od współżycia seksualnego, to jednak nie jest to dla nas czas ascezy i umartwienia, ale okres świąteczny - mówi imam. Opowiada że po zachodzie słońca wierni spotykają się w czasie posiłku wieczornego, a rodziny, które w innych okresach nie mają takiej możliwości, w ramadanie nawet codziennie zasiadają wspólnie do stołu.
W imię Allaha miłościwego i litościwego
Napis w języku arabskim
ks. Rafał Kowalski /GN
Imam zwraca uwagę, że we Wrocławiu czy w ogóle poza krajami muzułmańskimi wyznawcy Allaha mają w tym okresie problem np. z porannym wstawaniem do pracy.
- Kiedy człowiek cały dzień pości a później całą noc modli się i świętuje, wstanie np. na 6.00 do pracy może wiązać się z pewnymi trudnościami, tym bardziej że słońce zachodzi ok. 21.00 a dopiero wówczas możemy spożyć uroczysty posiłek i spotkać się z najbliższymi przy stole. Trudno jest zakończyć takie świętowanie po kilku minutach. W krajach muzułmańskich w tym okresie przesuwa się rozpoczęcie pracy np. na godz. 10 - wyjaśnia Ali Abi Issa. Wprawdzie kłótnie czy przekleństwa są uważane za grzechy, jednak w czasie ramadanu ludzie mają kilka powodów, by ich szczególnie unikać.