publikacja 15.04.2010 09:58
W batalii o religijny pluralizm obecni są i jezuici. Uważali, że trzeba odrzucić argument wyższości zachodniej cywilizacji, opartej na „prawdziwej religii", zastępując go próbą autentycznego poznania tych, z którymi chce się nawiązywać kontakty (...) Jezuici otwarli m.in. cenione bardzo wysoko przez muzułmańską elitę kolegia, które sprzyjały wzajemnemu poznaniu się.
Trudności nie brakowało przy końcu XX i nie brakuje ich na początku XXI wieku. Zmieniła się też geografia teologicznych sporów. Począwszy od lat pięćdziesiątych znaczące centrum katolickiej refleksji teologicznej zaczęło zmieniać swoje miejsce. Dziś Rzym częściej spoziera w stronę świata anglosaskiego i azjatyckiego niż frankofońskiego. Pojawiają się nowe realia, szczególnie sprawa międzyreligijnego dialogu i synkretyzmu[1].
W batalii o religijny pluralizm obecni są i jezuici. Kongregacja Doktryny Wiary wykazała się szczególnym sceptycyzmem w stosunku do prac dwóch członków Towarzystwa: Belga Jacquesa Dupuis i Amerykanina Rogera Haighta, usiłujących pogodzić tradycyjną doktrynę chrześcijańską ze współczesną kulturą i religiami niechrześcijańskimi.
Jacques Dupuis zdjęcie za: http://dlibrary.acu.edu.au/
W lutym 2001 roku Kongregacja Doktryny Wiary opublikowała notę kontestującą relatywizm i synkretyzm w teologicznej koncepcji zbawienia prezentowanej przez ojca Dupuis. Dokument podjął na nowo podniesione w jego książce kwestie w przedmiocie „interpretacji jedynego i powszechnego zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa, jedyności i pełni Objawienia w Chrystusie, zbawczego działania Ducha Świętego, przyporządkowania wszystkich ludzi Kościołowi, wartości i znaczenia zbawczej funkcji różnych religii". Kongregacja wytknęła „poważne dwuznaczności" i „trudności" w teologii jezuity.
W swojej zwartej i mocnej argumentacji eksinkwizycja przypominała, że zbawienie „całej ludzkości" dokonało się „w i przez Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Ojca". Wyłożyła też, że jest „niezgodne z wiarą" uważać Objawienie za „ograniczone, niepełne czy niedoskonałe" i widzieć różne religie świata jako „dopełniające drogi w Kościele w tym, co dotyczy zbawienia". Nota kończy się przypomnieniem, że „sakralne teksty innych religii nie mogą być uważane za dopełnienie Starego Testamentu, który stanowi bezpośrednie przygotowanie wydarzenia, jakim jest Chrystus". Jeśli można by doszukiwać się „ziaren prawdy i dobra" w innych religiach, dorzuca dokument, to „wywodziłyby" się one z pośredniczenia Chrystusa. Innymi słowy, działanie Ducha Świętego przejawia się również w niechrześcijanach i „by ich zbawić posługuje się On elementami prawdy i dobra, które znajdują się wprawdzie w różnych religiach", ale które spływają ostatecznie od Chrystusa.