W batalii o religijny pluralizm obecni są i jezuici. Uważali, że trzeba odrzucić argument wyższości zachodniej cywilizacji, opartej na „prawdziwej religii", zastępując go próbą autentycznego poznania tych, z którymi chce się nawiązywać kontakty (...) Jezuici otwarli m.in. cenione bardzo wysoko przez muzułmańską elitę kolegia, które sprzyjały wzajemnemu poznaniu się.
Model jezuickiej misji zmienił się całkowicie po wojnie. Pod wpływem przykładu, jaki dawał eremita z Hoggar, Charles de Foucault, misja ta nie polegała jedynie na akcji kulturotwórczej i społecznej, ale oparta została na dawaniu świadectwa. Poza tym jezuici uczestniczyli również w wypracowywaniu pozytywnej konfrontacji katolicyzmu z kulturami pozazachodnimi, w szczególności z islamem, porzucając najpierw z konieczności, a potem z przekonania prozelityzm.Miejsca, w których relacje Towarzystwa ze światem muzułmańskim nabrały cech trwałości to Liban i Syria. Kraj cedrów liczy obecnie siedem jezuickich wspólnot, które zarządzają kolegium, instytutem technicznym, szkołami, domem wydawnictw, a przede wszystkim uniwersytetem Sw. Józefa w Bejrucie. Sześć tysięcy studentów uczy się na dwunastu wydziałach, w jednej szkole i w dwudziestu dwóch wyspecjalizowanych instytutach, rozmieszczonych w czterech studenckich miasteczkach w Bejrucie i w ośrodkach studiów uniwersyteckich w Saidzie, Trypolisie i Zahle.
Franco Pecchio / CC 2.0 Ojciec Paolo (z lewej) ze współbratem w klasztorze Mar Musa Przy bejruckim uniwersytecie funkcjonuje Instytut Literatur Wschodnich, którego dziekanem jest profesor muzułmanin. Działa też instytut studiów islamsko--chrześcijańskich, założony w 1977 roku, w którym prowadzone są wykłady dla chrześcijan i muzułmanów na tematy wspólne obu religiom oraz ośrodek studiów o współczesnym świecie arabskim - założony przez amerykańskich jezuitów z Bagdadu, skazanych na wygnanie, po nacjonalizacji ich uniwersytetu w latach siedemdziesiątych. Ten ośrodek dokumentacji i badań organizuje w każdym miesiącu spotkanie zarezerwowane dla jezuitów, którzy poruszają aktualne tematy. Istnieje wreszcie ośrodek dokumentacji i badań utworzony przez libańskiego jezuitę egipskiego pochodzenia Samira Khalila, który chce zwrócić uwagę na myśl i podwaliny cywilizacji chrześcijańskich arabów Wschodu, by na tej bazie pogłębiać dialog z islamem.
W Syrii rezyduje dwunastu jezuitów, a wśród nich Paolo Dall'Oglio, założyciel wspólnoty klasztoru z Mar Moussa[9]. W 1977 roku ten ruchliwy, dwudziestotrzyletni włoski nowicjusz, syn chrześcijańskiego demokraty z pierwszego szeregu i dawnego działacza chrześcijańskiej lewicy, powiadomił swoich przełożonych, że chce „ofiarować swoje życie za zbawienie muzułmanów". Wyjechał więc na studia do rozdartego wojną Libanu, po których wrócił do Neapolu, a następnie udał się do Jerozolimy dla nauki języka hebrajskiego. W końcu wysłano go do Damaszku, gdzie przyjął święcenia kapłańskie w rycie syryjskim, według niego najbliższym rytmowi modlitw muzułmańskich szeików. W 1982 roku ojciec Paolo odkrył przez przypadek wzniesiony na górze, osiemdziesiąt kilometrów na północ od stolicy, w środku pustyni, opuszczony klasztor Św. Mojżesza, po arabsku Mar Moussa. Natychmiast zaangażował się w odnowę zabudowań pochodzących z VI wieku i przez ponad dwadzieścia lat walczył, by Watykan zatwierdził małą grupę, którą tam założył.
Była to wspólnota oryginałów, trudna do zaklasyfikowania w Rzymie, wspólnota mieszana, ekumeniczna, w której chrześcijanie stanowili mniejszość, przeznaczona nie tyle do „dialogu" islamsko-chrześcijańskiego, ile do tworzenia pozytywnych interrelacji islamsko-chrześcijańskich, z językiem arabskim w tle. Przez pewien czas w niełaskach To warzystwa, podejrzewany o promuzułmańskie sympatie, Paolo Dall'Oglio musiał przekonywać diecezjalne i rzymskie władze, wyjaśniać nieporozumienia, uzasadniać swoje postępowanie, podporządkować się wszystkim żądaniom i publicznie prze prosić, żeby wreszcie uznano oficjalnie jego inicjatywy. Pod koniec 2006 roku otrzymał fińską nagrodę fundacji Euro Mediterranee - Anna Lindh, za dialog między kulturami. Eksperyment Mar Moussa i praca ośrodków badań w Bejrucie ukazują dwa różne podejścia do dialogu z muzułmanami. Może on mieć różne formy i brzmienia, zależnie od osób i okoliczności. Pokazało to właśnie Towarzystwo po szoku, jaki spowodowały terrorystyczne zamachy w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września 2001 roku (...)
Fragmenty pochodzą z rodziałów: ULEGŁOŚĆ NIE JEST POSŁUSZEŃSTWEM: JEZUICI W ŚWIĘTYM OFICJUM - Dialog międzyreligijny i synkretyzm (s. 167) oraz WYZWANIA ISLAMU - Missio Islamica (s.324). Tytuł artykułu oraz numeracja przypisów od redakcji wiara.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?