W batalii o religijny pluralizm obecni są i jezuici. Uważali, że trzeba odrzucić argument wyższości zachodniej cywilizacji, opartej na „prawdziwej religii", zastępując go próbą autentycznego poznania tych, z którymi chce się nawiązywać kontakty (...) Jezuici otwarli m.in. cenione bardzo wysoko przez muzułmańską elitę kolegia, które sprzyjały wzajemnemu poznaniu się.
Jacques Dupuis po trzech odmowach podpisał w końcu powyższy tekst, zatwierdzony przez Jana Pawła II. Jezuita zobowiązał się „uznać rzeczone tezy i trzymać się na przyszłość ich doktrynalnych treści", wskazanych przez Kongregację Doktryny Wiary. Konkluzje tej Kongregacji, dotyczące dzieła jezuity, miały być dołączane do jego ewentualnych przedruków, ponownych wydań czy tłumaczeń. Jacques Dupuis postanowił zaniechać uczenia na papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, gdzie był profesorem od dwudziestu lat, aby się poświęcić przygotowaniu odpowiedzi na odparcie zarzutów stawianych jego tezom. Chciał bowiem kontynuować debatę. „Czuję się bardziej wolny, nawet jeśli są sprawy, które mi nie sprawiają przyjemności. Wszyscy się zgadzamy z pierwszą częścią wniosków, ale ta druga część została skierowana przeciw mojej książce, podczas gdy ja nie prezentuję żadnych fałszywych tez", oświadczył prasie nazajutrz po swoim potępieniu. W Kongregacji Doktryny Wiary uważano, że kiedy Jacąues Dupuis złożył podpis pod postawionymi mu warunkami, to tym samym wyraził na nie zgodę. Dlatego żądano od niego, by przestał się skarżyć. Brakło mu jednak czasu na podtrzymanie swoich tez.
zdjęcie za: http://divinity.uchicago.edu/ Roger Haight Dla tych samych racji i teologicznych intuicji, co w przypadku Dupuis, kardynał Joseph Ratzinger potępił dzieło Rogera Haighta Jesus Symbole of God (Jezus symbol Boga) (orbis Books, Nowy Jork 1999). Amerykański jezuita był najpierw profesorem na Weston School of Theology w Cambridge, a potem został oddelegowany na Woodstock Theological Center of Georgetown, prestiżowy uniwersytet Towarzystwa w Waszyngtonie. W swoich wykładach i w swojej książce omawiał w szczególności kwestię międzyreligijnego dialogu. Według niego „objawienie Jezusa uczy, że łaska Boża jest skuteczna i w innych religiach". Potwierdzanie znaczenia innych religii „nie umniejsza", jak mówił, „normatywności Jezusa Chrystusa".
Publikacja wydanej przez niego książki była okazją wzięcia pod lupę jego myśli. Według Kongregacji Doktryny Wiary tezy Haighta zawierały bardzo „poważne błędy doktrynalne przeciw Boskiej i katolickiej wierze Kościoła". Generałowi Towarzystwa przekazano w związku z tym cały szereg uwag, prosząc go, by te błędy uprzytomnił autorowi książki, od którego zażądano przedłożenia wyjaśnień i sprostowań w rzymskim dykasterium. Odpowiedzi, jakie otrzymano od o. Rogera Haighta uznano jednak za niewystarczające, ponieważ się nie wycofał ze swoich poglądów, przez co otwarł drogę dla rewizji doktrynalnej.
Od 13 lutego 2000 roku stróże nauki Kościoła wykazywali publicznie, że książka Jesus Symbole of God zawiera błędne i szkodliwe dla wiernych twierdzenia. Dwa lata później lista tych błędów została przesłana Towarzystwu, którego przełożeni zostali zobowiązani, by ojciec Haight je skorygował. Ten ostatni wycofał się ze swojego twierdzenia, że teologia powinna prowadzić dialog z postmodernistycznym światem. „Ma pozostać wierna pierwotnemu objawieniu i niezmiennej tradycji". To jednak jeszcze nie wystarczało Świętemu Oficjum, jezuita bowiem nie dostrzegał w Nowym Testamencie „podstawy dla doktryny o preegzystencji Słowa".
Nie poprzestając na przedłożeniu wizji niezgodnej z Soborem Nicejskim posunął się aż do tego, że Boskość Jezusa interpretował w sposób sprzeczny z wiarą Kościoła, „uznającego w Jezusie Chrystusie odwiecznego Syna Bożego, który stał się człowiekiem". Autor przedstawiał więc błędną doktrynę o Trójcy Świętej. Kongregacja potępiła również „pogląd autora, który się w rzeczywistości sprzeciwia nauce Kościoła, uznającego zawsze w Jezusie powszechny zamiar zbawczy, gdy idzie o Jego śmierć"[2]. „Pogląd" ten bowiem unicestwiał „od podstaw uniwersalną misję zbawczą Jezusa Chrystusa i konsekwentnie misję Kościoła głoszenia i przekazywania daru Chrystusa Zbawiciela wszystkim ludziom". Z powodu tak poważnych błędów doktrynalnych dykasterium zabroniło amerykańskiemu jezuicie nauczania teologii aż do czasu definitywnego skorygowania swoich poglądów. Potwierdzona przez papieża nota została podpisana przez kardynała Josepha Ratzingera i opublikowana na łamach „Osservatore Romano"[3], dziennika Stolicy Świętej
W związku z tą rzymską decyzją periodyk „Catholic Theological Society of America", którego prezesem był Haight, wyraził swoje „rozgoryczenie" i swoje „zaniepokojenie" o przyszłość teologicznej debaty, natomiast jezuita wyciągnął z tego wszystkiego wniosek, że nie trzeba „się spodziewać, iż pluralizm religijny będzie oficjalnie uznany przez Kościół katolicki". Próbował też ostatni raz usprawiedliwić swoje prace przed prasą. „Nie staram się za bardzo, żeby ten pogląd uznano za ortodoksyjny, chociaż jest on odosobniony. Rzecz ma się podobnie jak z kryzysem modernistycznym na początku XX wieku, kiedy to wiele poglądów uznanych za nie do przyjęcia, zostało później zaaprobowanych przez Sobór Watykański II". Roger Haight jest teraz profesorem w protestanckiej instytucji w Nowym Jorku, gdzie dalej prowadzi swoje badania i nie przestaje pisać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?