Wejście (w Rok) Smoka z nadzieją na "smoczy baby boom"

Azjaci na całym świecie rozpoczynają w piątek wieczorem obchody nowego roku księżycowego. Reprezentowany przez jedyne mityczne stworzenie z chińskiego zodiaku Rok Smoka jest uważany za wyjątkowy. Według przesądów rok ten jest uznawany za wyjątkowo korzystny na spłodzenie potomstwa, co w kontekście problemów demograficznych w Azji ma kluczowe znaczenie - podkreśla sinolog, dr Joanna Afek.

Księżycowy Nowy Rok - znany jako Święto Wiosny w Chinach, Tet w Wietnamie i Seollal w Korei - jest ważnym świętem obchodzonym w kilku krajach azjatyckich. Ponad miliard Azjatów powita Rok Smoka kakofonią fajerwerków, mając nadzieję, że najpotężniejszy znak chińskiego zodiaku przyniesie bogactwo i władzę, które reprezentuje.

"W mniemaniu Chińczyków Smok jest najlepszym, najbardziej pożądanym, przynoszącym szczęście i bogactwo, znakiem" - komentuje dla PAP dr Joanna Afek. "W języku chińskim istnieje powiedzenie +mieć nadzieję, że dziecko stanie się smokiem+, a więc kimś, kto odniesie sukces w każdej dziedzinie życia. Według Chińczyków osoby urodzone pod znakiem Smoka są silne, dumne, żądne władzy, entuzjastyczne, praktyczne, szczere, adorowane i podziwiane przez innych" - dodaje.

Choć zodiak ma sięgającą przeszło dwa tysiące lat tradycję, "smoczy baby boom" jest zjawiskiem wyraźnie współczesnym.

Począwszy od lat 70. ubiegłego wieku obserwowano znaczny wzrost liczby urodzeń w Roku Smoka w społecznościach etnicznych Chińczyków zamieszkujących Tajwan, Hongkong, Singapur i Malezję, choć dużego wzrostu nie obserwuje się w samych Chinach kontynentalnych.

"Wzrost liczby urodzeń nie był odnotowany w 1964 r., który był Rokiem Smoka i można to tłumaczyć brakiem szerokiego dostępu do antykoncepcji w tamtych czasach. Natomiast już w 1976, w kolejnym Roku Smoka na Tajwanie odnotowano 15,5 proc. wzrost liczby urodzeń w stosunku do roku poprzedniego" - zaznacza Afek.

Według danych rządowych w 1976 r. na Tajwanie urodziło się 425 125 dzieci, najwięcej w historii "Lat Smoczych".

Wśród chińskiej ludności Singapuru, Malezji, Tajwanu czy Hongkongu wzrost liczby urodzin na poziomie od 6 do niemal 26 proc. nastąpił w cyklach 12-letnich, w latach 1988, 2000 i 2012 r.

"Co więcej wzrost ten był jednorazowy, w następującym po nim Roku Węża wszędzie odnotowano gwałtowny spadek liczby urodzeń" - podkreśla ekspertka.

Afek zwraca uwagę, że naukowcy dowiedli, że w Hongkongu, dawnej kolonii brytyjskiej, której ludność stanowią w 95 proc. Chińczycy, wzrost liczby urodzeń obserwowano jedynie w "Latach Smoczych".

"Wzrost ten nie był spowodowany jedynie wzrostem liczby kobiet w wieku reprodukcyjnym, ale ma podłoże kulturowe - pragnienie posiadania dziecka spod tego znaku" - podkreśla sinolog.

Wpływ smoka widoczny jest nie tylko w tym, co dzieje się w danym roku, ale i w okresie poprzedzającym go.

W Hongkongu liczba zawieranych małżeństw wzrosła w czwartym kwartale 1987 r. i stanowiła 32,7 proc. małżeństw zawartych w tym roku oraz w czwartym kwartale 1999 r. (30,4 proc.), latach poprzedzających Rrok Smoka. W innych latach nie odnotowywano tak dużego wzrostu.

"Świadczy to o tym, że więcej par małżeńskich tak planowało ślub i poczęcie dziecka, żeby urodziło się ono w Roku Smoka" - wyjaśnia dr Afek.

Zdaniem ekspertów cytowanych niedawno przez brytyjski dziennik "Financial Times" przesądy związane ze "smoczymi dziećmi" są mniej powszechne wśród ludzi będących obecnie w wieku rozrodczym w Chinach, których jest i tak mniej z powodu długoterminowych skutków polityki jednego dziecka.

W 2016 r. Pekin poluzował ją, zezwalając początkowo na posiadanie dwójki, a w kolejnym etapie trójki, potomstwa, jednak liczba urodzeń wciąż sukcesywnie spada.

Statystyki opublikowane w styczniu 2024 r. wykazały, że populacja tego kraju nadal się kurczy. W 2023 r. liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o dwa miliony, a w kraju liczącym 1,4 mld ludzi urodziło się 9 mln dzieci.

Całkowity współczynnik dzietności w Chinach szacuje się obecnie na około 1,0, znacznie poniżej 2,1, który gwarantuje tzw. prostą zastępowalność pokoleń.

Kryzys demograficzny nęka także inne kraje azjatyckie, takie jak Korea Południowa, Singapur i Japonia, w których całkowity współczynnik dzietności waha się od 0,72 do 1,26 i których władze usiłują zatrzymać ten trend.

"Teraz jest najlepszy czas dla młodych par, aby dodać +małego smoka+ do swojej rodziny" - powiedział w czwartek w orędziu noworocznym premier Singapuru Lee Hsien Loong.

Kto bowiem nie chciałby mieć dziecka, które jest tak znane jak Bruce Lee czy bogate jak trzej miliarderzy chińskiego pochodzenia: Jack Ma, Lee Shau Kee i Li Ka Shing - wszyscy oni urodzili się w Roku Smoka.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg