Komentarze do materiału/ów:
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Zawsze wydawało mi się, że prawo służy temu, by przynajmniej częściowo nad tym panować. Ostatnie kilka lat niestety uświadomiły mnie, że to jest fikcja.
O takich zjawiskach nie należy pisać i o nich dyskutować. Niech nie zapada nam w sercach i umysłach obłęd. Dziwię się administratorowi strony, którą codziennie odwiedzam.
A poza tym - dlaczego te wszystkie cudactwa nazywa się "kościołami", choćby i w cudzysłowiu? To określenie dotyczy chrześcijaństwa i tylko jego. Nie powielajmy sami tego wyśmiewania
A nasze sądy dołączyły do nich (co akurat mnie nie dziwi). Bo jeśli ktoś ma ochotę paradować w durszlaku to czemu nie? Jest wolność w stylu ubioru.
Jeśli chce "modlić" się do mieszaniny mąki, wody i być może jajka, to niech to robi. Przecież nikt mu nie zabroni. Jeżeli jego kredo życiowe to makaron w bliżej nie określonym sosie zwanym potwornym (brak zdolności kulinarnych???)to jego sprawa. Widocznie na nic więcej go nie stać. Jego świat jest wielkości talerza, czasami gara pełnego potwornego makaronu spaghetti.
A nasze sądy z nieudolnych postanowiły być dowcipne? Czemu nie? im też nie wyszło nikt się z humorystycznego wyroku nie śmieje.
Zostawmy niewydarzonych komików w ich własnym potwornym sosie. Monty Pythonem i tak nie będą.
A nasze sądownictwo? No cóż nadal musimy nad nim ubolewać i życzyć smacznego potwornego spaghetti przed, na i po rozprawach - smacznego?
Faktycznie mamy wolność ubioru - faceci w sukienkach buntują się, że w przedszkolu chłopiec przymierzył spódniczkę baletnicy.
Gdzie jest pytanie i czego dotyczy?
1)ks. prof. Andrzej Zwoliński z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, z całym szacunkiem dla tytułu profesorskiego, jest socjologiem a nie prawnikiem.
2)"Wystarczy jedno zdanie Sądu Najwyższego, który rozpatrywałby taki wniosek – uważa."
Rozumiem, że to zdanie księdza profesora. Nie ma jednak żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nie po to w Konstytucji jest zawarta zasada podziału władz ( art. 10 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej), aby Sąd Najwyższy mógł władczo wkraczać w kompetencje ustawodawcy. Doprecyzowanie określeń ustawowych tzw. definicji legalnych leży w wyłącznej w kompetencji Parlamentu.
3) Proszę zwrócić uwagę na jakim etapie znajduje się obecnie postępowanie. MAiC wydało decyzję administracyjną o nie zarejestrowaniu Kościoła Latającego Potwora Spaghetti (dalej KLPS) z przyczyn formalnych. Teraz WSA również z przyczyn FORMALNYCH nakazuje temu samemu organowi rozpatrzyć wniosek ponownie.
Przede wszystkim należy pamiętać, że wykazywanie braków formalnych jest najłatwiejszą drogą do "utrącania" decyzji- pozwala to na nie zajmowanie się w ogóle materią rozpatrywanej sprawy, a ta jest delikatna, gdyż dotyczy podstawowych praw i wolności obywatelskich (zagwarantowane w w/w Konstytucji). MAiC oraz WSA są ostrożni, aby nie dać KLPS jakiegoś powodu do rozpętania medialnej burzy pt. „ w Polsce łamie się podstawowe prawa jednostki”.
Dlatego proszę o nie wpadanie w przesadę. Tak na prawdę Sąd na razie stwierdził, że MAiC wydał decyzję niezgodnie z obowiązującym prawem formalnym. Teraz ten sam MAiC będzie rozpatrywał tę samą sprawę jeszcze raz. Wcześniej może skorzystać jeszcze ze skargi kasacyjnej do NSA...trochę wody w Wiśle upłynie zanim ktoś powróci merytorycznie do tej sprawy.
3 uwagi do komentarza użytkownika M.R. ( sprowokowane tym określeniem: "tubylczego ludu znad Wisły".
1)"Walka chwilami zwycięska Polaków - król ustanowił nawet Order Orła Białego"
Order Orła Białego ustanowił Król August II, a nie Stanisław August Poniatowski. Zapewne chodziło o Order Virtuti Militari (łac. Męstwu wojskowemu).
2) W komentarzu pojawia się porównanie polskiego systemu prawnego z systemem panującym w Wielkiej Brytanii, które jest nietrafione z zasadniczych powodów. Wielka Brytania jest typowym przedstawicielem systemu "common law" - opierającego się na prawie precedensowym. Ustawodawca kreując prawo, kieruje się funkcjonalizmem- tym jak prawo zadziała w praktyce, jak na podstawie danej normy orzeknie Sędzia( wg koncepcji Olivera W. Holmesa) i dopiero werdykt jest wiążcy. Polska z kolei pozostaje w obrębie prawa stanowionego. Tutaj racjonalny ( przynajmniej w założeniu) ustawodawca kreuje normę prawną, którą Sąd ma obowiązek tylko stosować. W pewnym zakresie również wpływ ma obyczaj, tradycja, jednak walor normatywny posiadają jedynie wymienione w Konstytucji akty prawne.
3) "Kościół Latającego Potwora Spaghetti nie mieści się ani w społecznym rozumieniu idei Kościoła[W WIELKIEJ BRYTANII], ani nie pełni żadnej sensownej roli w służbie społeczeństwa."
Rozumiem, że autor tych słów na zasadzie kontrastu z Polską, chce udowodnić, że w "kraju nad Wisłą" KLPS mieści się w społecznym rozumieniu idei Kościoła i pełni sensowną rolę w służbie społeczeństwa? Jakieś dowody? Czy wystarczy li tylko głębokie wewnętrzne przekonanie ?
Odnośnie dwóch różnych porządków prawnych w GB i Polsce. Zgadzam się, jednak jakie było moje najważniejsze chyba odczucie po zmianie kraju? W Polsce doświadczyłem całkowitej bezkarności "władzy", czyli każdego kogo stać (często za ludzkie pieniądze), by być tą "władzą", czyli stosować prawo przeciwko ludziom za ich własną kasę. Pytanie co to za prawo? Co to za porządek prawny? Zgodnie z nauką Kościoła w takiej sytuacji poddani są uprawnieni do buntu wobec władzy. Chciałem też zauważyć że w dawnych czasach porządek prawny w Rzeczypospolitej i Zjednoczonym Królestwie nie różnił się aż tak bardzo - tu i tam opierał się na dobrym obyczaju i wierze w racjonalne działania tak władzy i obywateli. Złamał to przekonanie dopiero przekupiony Siciński. W GB obywatele mogą krytykować władzę, ale całe ich postępowanie wynika z tego, że są przekonani, że władza ich reprezentuje i działa w ich interesie, konsultuje się z nimi rzeczywiście, a nie dla pozorów, może się mylić, ale naprawia błędy, nie idzie w zaparte, wiec zamiast się buntować, trzeba poczekać na reakcję władzy. Jest zawarty pewien konsensus społeczny, sprawdzony w praktyce, który działa i nikt go nie chce naruszać, bo po co psuć, coś co się wielokrotnie sprawdziło? Oczywiście to nie jest system doskonały, ale takiego nie ma. Natomiast są sprawne i niesprawne. Choćby katastrofa w Smoleńsku pokazała jak bardzo polski system jest niesprawny - państwo praktycznie nie istnieje, każdy kto może, może robić w Polsce i z Polską co tylko mu się żywnie podoba. Nie da się ukryć, że mieszkańcom, sądząc po reakcjach to musi odpowiadać, skoro uznają bezruch lepszy od zmiany.
Ostatnia sprawa, mówimy nie o definicji teologicznej Kościoła, tak kard. Belarmina, jak i Vaticanum II, a o czysto socjologicznej definicji, która jakiejś grupie ludzi nadaje pod względem porządku prawnego status Kościoła w znaczeniu socjologicznym właśnie(chodzi o odróżnienie rzeczywistego kultu od typowej sekty (także w znaczeniu socjologicznym bo tylko ten, o ile mi wiadomo jest brany pod uwagę w polskim porządku prawnym, raczej celem tego porządku nie jest brachium saeculare). Tak - miłosnicy sphagetti to ani religia, ani Kościół, ani partia polityczna. Być może jest to jakaś sekta, tego nie wiem, nie znam, ale z pewnością trudno to traktować inaczej niż w kategoriach wygłupu, który domaga się prawnej rejestracji i nadania oficjalnego statusu. Powiedzmy, że np. no nie wiem, Kabaret moralnego niepokoju zażąda statusu oficjalnej religii i będziemy musieli jego twórcom oddawać kult boski. Nawet jeśli spełnią formalne (prawne) wymogi rejestracyjne, to czego to dowodzi? Jak dla mnie bezsensowności tak tworzonego prawa i złamania dobrego obyczaju, a nie tego, że pojawiła się nowa religia. Kult sphagetti nie mieści się w żadnym kraju (nawet we Włoszech) w żadnym rozumieniu także socjologicznym idei Kościoła i nie pełni żadnej sensownej roli w żadnym społeczeństwie. Niczego innego nie napisałem. Napisałem to wyraźnie jak mi się wydaje, od kropki do kropki i nie wiem skąd te sugestie i dodatki nie mające umocowania w mojej wypowiedzi. A sądy i urzędy, jestem o tym przekonany, nie powinny zajmować się ani tą, ani żadnymi innymi bredniami jak choćby jakimiś staruszkami, czy osobami chorymi psychicznie, które ukradły np. dropsa i za to idą do więzienia, bądź są karane jakimiś nieprawdopodobnymi karami, wszystko to za pieniądze podatnika. Prawo w Polsce niestety charakter represyjny i to wyłącznie dla maluczkich. Wielcy, czy to mafiozi, wszystko jedno jakiej maści, czy z bardziej legalnego biznesu, są z założenia niekaralni. To, że takie głupstwo może przez tyle czasu zaprzątać urzędników świadczy tylko i wyłącznie o jakości systemu prawnego, a nie o niedocenionej jakości systemu religijnego który usiłuje się zarejestrować.
P.S.
Cieszę się, że prawnicy w kraju mają z czego żyć, chociaż oni jedni....
Księżulku, z jakiej paki ma być zmienione prawo? Bo wam się nie podoba?
Widać, że nikt wam dawno nie zasadził czegoś.