Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Odnośnie jeszcze do tego wspólnego DNA. Podobno z hebrajczykami mamy wspólne biblijne korzenie. Pozostali w relacji do Boga w modlitwie na poziomie psalmów, typu i słowami „Panie ratuj”. Dokonał tego Syn Boży oddając za nas, dla naszego zbawienia życie na krzyżu. Modlitwa psalmu została spełniona. Nie jednak na wyobrażenie samych Żydów. Nie moja wina inny obraz Boga mają, czy też wymyślili sobie. Bo? Tak im łatwiej. Pozostać w stanie wyczekiwania. To do niczego nie zobowiązuje. Bóg Jahwe, Duch niedostępny i niepojęty, rytualny płacz, nieustanne narzekanie i wyczekiwanie na coś, co i tak spełnione być nie może. Bo? Już wypełniło się. Łatwiej egzystować pod ścianą płaczu odmawiając psalmy i rytualne lamentacje, aniżeli uhonorować Chrystusowy Krzyż.