Niebiosa są puste
Wydawca: "Świat książki"

Niebiosa są puste

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 07.08.2012 23:45

Położony na Wołyniu Trochenbrod do 1942 r. był spokojną osadą żydowskich rolników - pisze Avrom Bendavid-Val. W książce "Niebiosa są puste" odtwarza historię miasteczka i jego mieszkańców, zgładzonych przez nazistów w czasie II wojny światowej.

Bendavid-Val, Amerykanin żydowskiego pochodzenia, jako potomek mieszkańców Trochenbrodu usiłuje zrekonstruować historię żydowskiej osady. W książce "Niebiosa są puste" opisuje swoje wieloletnie poszukiwania śladów nieistniejącego dziś miasteczka.

U progu II wojny światowej w Trochenbrodzie, położonej k. Łucka (dziś zach. Ukraina) rolniczej osadzie, mieszkało ponad 6 tys. Żydów. Zajęcie mieszkańców miasteczka było nietypowe, Żydzi rzadko zajmowali się uprawą ziemi, zazwyczaj trudnili się handlem i rzemiosłem. Trochenbrod założyło kilka rodzin żydowskich, które na początku XIX w. osiedliły się na bagnistej polanie otoczonej sosnowym lasem.

Trochenbrod od innych osad żydowskich w tej części Europy różniło także to, że był osadą samodzielną, nie wchodził w skład większego miasta. Jedyną rodziną gojów, czyli nieżydowską, byli Lubińscy. Janina Lubińska wraz z synem przyjechała do Trochenbrodu po przyłączenia Wołynia do Polski na mocy traktatu ryskiego z 1921 r. Pracowała tam jako naczelniczka poczty, na strychu której ukryła i uratowała od Holokaustu kilkudziesięciu Żydów.

W sierpniu 1942 r. do miasteczka wkroczyli Niemcy. Natychmiast zaczęli wywozić nieświadomych niczego mieszkańców do leżącego nieopodal lasu, gdzie czekały na nich doły. "Kazano im układać się w dole, na ciałach tych, którzy weszli wcześniej. Potem szucmani chodzili wzdłuż krawędzi dołu, strzelając ofiarom w tył głowy tak, jak zrobili z ludźmi leżącymi pod spodem" - pisze Bendavid-Val.

Autorowi książki udało się odnaleźć mieszkańców ocalałych z Zagłady. Jedna z nich Basia-Ruchla Potasz, córka właściciela warsztatu wyrobów skórzanych, opowiedziała mu, jak chowała się wraz z rodziną za fałszywą ścianą, przezornie zbudowaną w szopie przez jej ojca. Potaszowie spędzili zimę w pobliskim lesie, przed Niemcami i współpracującymi z nimi Ukraińcami ukrywając się w ziemiankach. Basia-Ruchla wspomina, że od śmierci głodowej ratowali ich polscy i ukraińscy chłopi.

Inny mieszkaniec Trochenbrodu, któremu udało się uniknąć śmierci z rąk nazistów, powiedział autorowi książki, że w 1950 r. odwiedził miejsce, gdzie przed wojną znajdowało się miasto, i nie znalazł śladów jego istnienia. Wiele domów w Trochenrbrodzie zniknęło wkrótce po zamordowaniu ich mieszkańców. Naziści rozebrali domy, część materiałów uzyskanych w ten sposób wywieźli do Niemiec. Po nadejściu Armii Czerwonej w 1944 r. Ukraińcy z okolicznych wsi zabrali z Trochenbrodu wszystko, co się dało, z płytami chodnikowymi włącznie.

W ten sposób Trochenbrod przestał istnieć. Dzisiaj na trakcie, przy którym jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdowała się żydowska osada, stoją dwa pomniki z ciemnego granitu, upamiętniające Trochenbrod i jego mieszkańców.

Tytuł książki nawiązuje do słów jednego z dawnych mieszkańców Trochenbrodu Tuwii Droriego, który przed wojną wyjechał do Palestyny. "Słyszeliśmy od ocalałych, że gdy do dołów prowadzono głównego rabina miasta, w tałesie i z rodziną u boku, podniósł ręce ku niebu i zawołał: +Gdzie jest Bóg miłosierny, najwyższy sędzia, opiekun wdów i sierot? Czy może być, że niebiosa w rzeczywistości są puste?+. Gdy po raz pierwszy usłyszałem, co się stało, też się zastanawiałem, czy niebo jest naprawdę puste" - powiedział w rozmowie z Bendavidem-Valem Drori.

Książka "Niebiosa są puste" Avroma Bendavida-Vala ukazała się nakładem wydawnictwa "Świat książki".

O Trochenbrodzie, zwanym też Zofiówką, opowiada film "Wszystko jest iluminacją" (2005). W żydowskiej osadzie mieszkał dziadek Jonathana Safrana Foera (w tej roli Elijah Wood), który odbywa po latach podróż na Ukrainę, aby odnaleźć wybawicielkę jego dziadka.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona