Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Nie zmienia to faktu,żeorganizację tę nazwałbym raczej Fundacją na Rzecz Aborcji.
A z innej beczki: nie rozumiem utożsamiania feministek z paniami z Federacji...
200 000 : 261 = 766, czyli prawie 800. Jeśli do tego doliczymy dni wolne dodatkowo od pracy wyjdzie ponad 800.
To tak a propos konkretów, logiki i trzymania się faktów... :-(
Oczywiście, nie jest to łatwe zadanie i nie na chwilę, ale jeśli uważasz, że warto..
Kropla drąży skałę. W jakiś sposób podobnie ma się rzecz z siewcą rozrzucającym ziarno. Oby tylko było to dobre ziarno. :)
Pozdrawiam i więcej czytania ze zrozumieniem życzę :)
Znacznie bardziej niepokojące jest przemilczane szkodzenie minimum 200 tysiącom dzieci.
A tak na marginesie: dlaczego pani redaktor nie lubi "feministek"? I kim dla pani owe feministki sa?
Bo z tego co ja wiem, glownym tematem feministek NIE JEST aborcja, a np rowne prawa kobiet i mezczyzn. To ja zapytam: ma pani rowne prawa i zarobki jak pani koledzy? Naprawde nie ma o co walczyc?
Ja sama mam poglądy nieco feministyczne: chcę, by kobiety były równo traktowane, zawsze i wszędzie! a jest o co walczyć - choćby w pensjach i zajmowanych stanowiskach się to przejawia. I to jest główny cel ich działalności.
A feministki (nie mówię o feministkach katolickich), owszem, walczą o równe prawa kobiet i mężczyzn, spośród których niestety najwazniejszym jest w ich optyce prawo kobiety do decydowania "o sobie", czytaj również o nienarodzonym dziecku. Mianowicie, żeby kobieta mogła, tak jak mężczyzna, w razie stanięcia przed perspektywą rodzicielstwa, raz-dwa zawinąc się i pójśc w siną dal. Furda, że kogoś się przy tej okazji pozbawi życia...
No coz, to tez jest forma rownouprawnienia ... negatywnego.
Tyle, ze mezczyn kobiety nie zmienia, wiec probuja zmienic swoja sytuacje. Ze szkodza tym w efekcie sobie, to inna sprawa.
Niewatpliwie, z roznych powodow, natura (czyli Pan Bog) rozwiazala to "niesprawiedliwie". I do tej pory nie wiadomo, dlaczego to kobiety jednostronnie musza ponosic odpowiedzialnosc za urodzenie i wychowanie dziecka, a mezczyzni co najwyzej moga - ale nie musza.
Ale naprawde nie wiem, czy jest to "w ich (feministek-niekatolickich) optyce najwazniejsza sprawa".
Przy pomocy Google przeczesałem kawałek Internetu w poszukiwaniu źródła tej informacji. Na stronie tejże Federacji wyciągnąłem nawet prezentację w PowerPoincie, w której ta federacja opisuje swoją działalność w liczbach. Jest tam sporo danych liczbowych, np. informacja o prowadzonej przez nich infolinii, na którą dzwoni ok. 2000 osób rocznie, ale nigdzie nie znalazłem liczby 200 tysięcy!
Liczba 200 tysięcy pojawia się jedynie (już nie w tej prezentacji) jako szacowana przez tę federację liczbę nielegalnych aborcji dokonywanych w Polsce.
Z tego co znalazłem, liczba oficjalnie (zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą) dokonywanych aborcji w Polsce to kilkaset rocznie. Gdyby organizacja ta stwierdziła gdziekolwiek, że pomaga dokonać 200 tys. aborcji, to tym samym przyznałaby się do tego, że jest organizacją przestępczą, która wspomaga nielegalny proceder. Zamiast więc zajmować się matematyką, należałoby zawiadomić o przestępstwie prokuraturę.
student politechniki
Jeżeli wejście na stronę internetową liczy się jako w/w pomoc, to uważam, że jak najbardziej, Pan logicznie myślący, powinien zastanowić się przed następnymi obliczeniami, czy przypadkiem nie można sprecyzować przedmiotu badań.
Pozdrawiam,
P.
Bardzo proszę o pomoc w poszukiwaniach. Będę bardzo wdzięczny!
się nie udało. Ta liczba to kobiety , które
dzwonią do Federacji. Czyli nie pół
godziny na kobietę , a np. minuta -dwie .
Przy jednej minucie 800 kobiet to 13
godzin . A jeśli będą to np . 3 osoby,
każda pracuje przez 4 ,5 h. 3 osoby!
Jeszcze źródło informacji, że chodzi o
telefony: (w tekście , drugi akapit pod
nagłówkiem "Podziemie istnieje ") "Te ,
które się obawiają , dzwonią głównie
do Federacji na Rzecz Planowania
Rodziny. A ta, jedyne co może zrobić ,
to te
telefony liczyć . - Tylko na podstawie
naszych statystyk , kobiet, które trafiają
do
federacji, jest 200 tysięcy i jedyną
rzeczą, jaką możemy im doradzić , to
wyjazd za
granicę - przyznaje Katarzyna
Babijanek." www.tvn24.pl/0,1710386,0,1,klinika-masowych-aborcji,polska_i_swiat.html
Sa fora, gdzie udzielenie porady trwa niewiele.
Ponadto nie wiem na ile kreatywnie dodano przecinki, ale akapit z rozmowy z p. Bijak IMHO znaczy, ze wg szacunkow fundacji tyle sie przeprowadza rocznie aborcji i nie ma to zwiazku z liczba kontaktow.
jedna dziesiąta z tej kwoty (ok. 2mln DZIENNIE) wystarczyłaby na pomoc dla biednych i chorych dzieci....
Jeśli racjonalnie chcemy uzasadniać aborcję, to nie możemy wierzyć w świętość życia.
Jeżeli wierzymy w świętość życia od poczęcia, to nie przekonamy racjonalisty.
A tym bardziej racjonalisty proaborcyjnego.
Możliwe jest przekonanie go argumentami z dziedziny logiki ale tu jest trudniej.
Bo n.p. pytanie o dzieci z gwałtu jest pytaniem trudnym.
Bo pytanie o aborcję poczętych dziewczynek (a gdzie feministki prenatalne?).
Bo n.p. pytanie o wielowiekową kościelną tolerancję dla aborcji, okaleczania i zwykłego wyzysku dzieci i kobiet jest trudnym pytaniem.
No i matematykowi nie udało się zachować logicznego języka, wolnego od emocji, i napisał o "zabijaniu dzieci". To nie jest logiczne, to jest żałosne.
Sprawdził ktoś tą rewelację, zanim tak się podniecił że powielił? Bo ja tak. Federacja o 200.000 mówi tylko w statystykach dotyczących aborcji, i to na dodatek szacunkowych. Natomiast tam, gdzie jest mowa o bezpośredniej pomocy (prezentacja flash na stronach Federacji) stoi jak byk: 2.000. na dodatek jest to 2.000 rozmów telefonicznych, które niekoniecznie muszą trwać całe pół godziny.
Dwa rzędy wielkości różnicy.
Myślę, że to dobry moment, żeby teraz dla odmiany pośmiać się ze wszystkich, którzy ten "matematyczny dowód" łyknęli ;-)
Pan matematyk jest może i wykształcony ale chyba niezbyt rozumny.
- A co wy mi tu pier&^%&%cie !