Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie religie.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Dziesiątki tysięcy ludzi zebrały się w niedzielę w Stambule, by ponownie demonstrować przeciwko premierowi Tayyipowi Recepowi Erdoganowi. Plac Taksim blokuje policja. Demonstranci zmierzają tam z różnych stron.
Przejęcie przez policję kontroli nad placem Taksim w Stambule nie zniechęciło Turków protestujących przeciwko rządowi. Jak podkreślają, w przekonaniu o słuszności buntu utwierdziła ich interwencja policji na pogrzebie zastrzelonego demonstranta.
Egipska armia ostrzegła w niedzielę, że jest gotowa interweniować, aby uchronić kraj przed "ciemnym tunelem" konfliktu wewnętrznego. Równo za tydzień planowane są wielkie protesty przeciwników związanego z islamistami prezydenta Mohammeda Mursiego.
Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się obalony prezydent Egiptu Mohammed Mursi, w poniedziałek wezwało Egipcjan do powstania przeciwko "tym, którzy chcą skraść rewolucję". W starciach armii ze zwolennikami Mursiego zginęły co najmniej 42 osoby.
Wielki imam kairskiego meczetu Al-Azhar, szejk Ahmed al-Tajeb ogłosił, że będzie przebywał w odosobnieniu do czasu zakończenia przelewu krwi w Egipcie. W ten sposób zaprotestował przeciwko poniedziałkowym starciom, w których zginęło co najmniej 51 osób.
Przeciwnicy uboju rytualnego demonstrowali w czwartek przed Sejmem, domagając się od posłów odrzucenia w piątkowym głosowaniu rządowego projektu ustawy, zezwalającego na taki ubój. "Ubój rytualny jest niemoralny" - skandowali uczestnicy akcji.
Ok. 20 samochodów zostało podpalonych, a cztery osoby zatrzymano w nocy z soboty na niedzielę na zachodnich przedmieściach Paryża. Protesty mają związek z egzekwowaniem we Francji zakazu zakrywania twarzy, m.in. muzułmańskimi zasłonami.
Egipska prokuratura poinformowała w niedzielę, że duchowy przywódca Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie będzie miał drugi proces z oskarżenia o podżeganie do zamieszek, które doprowadziły do śmierci wielu protestujących.
Pakistańscy chrześcijanie domagali się w poniedziałek większej ochrony ze strony państwa i zablokowali liczne drogi na terenie kraju, wyrażając w ten sposób swe potępienie dla niedzielnego zamachu bombowego na kościół w Peszawarze, w którym zginęło 81 osób.
Studenci popierający Bractwo Muzułmańskie, przez władze Egiptu uznane za organizację terrorystyczną, w sobotę starli się z policją na kampusie uniwersytetu w Kairze i podpalili dwa budynki - podała państwowa telewizja.