Przed październikowymi wyborami prezydenckimi w Brazylii przedstawiciele wszystkich wspólnot religijnych i Kościołów w tym kraju zaapelowali do kandydatów o zatrzymanie "procesu niszczenia lasów Amazonii w imię doraźnych korzyści".
W Izraelu religia unosi się nad polityką w sposób naturalny. Po raz pierwszy jednak obie te sfery stworzą ścisłą koalicję. Taki jest efekt ostatnich wyborów do Knesetu.
Dyskryminacji i prześladowań obawiają się koptyjscy chrześcijanie w Egipcie. Ich sytuacja może się znacznie pogorszyć, jeśli w najbliższych wyborach prezydenckich wygra Abdul Moneim Aboul Fotouh, kandydat Bractwa Muzułmańskiego.
22 czerwca odbyły się wybory do Zarządu Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Współprzewodniczącymi zostali dotychczasowi współprzewodniczący - ze strony chrześcijańskiej Zbigniew Nosowski, a ze strony żydowskiej prof. Stanisław Krajewski. Zmienił się natomiast skład Zarządu.
Pierwszy nuncjusz apostolski w Malezji udzielił 11 lipca wywiadu, w którym opowiedział się za swobodą wyboru religii i nawiązał też do sprawy określania Boga w tekstach chrześcijańskich terminem „Allach”.
Islamista Mohamed Mursi, który został ogłoszony w niedzielę zwycięzcą wyborów prezydenckich w Egipcie, zapowiedział, że zamierza wzmocnić stosunki swego kraju z Iranem w celu stworzenia strategicznej równowagi w regionie.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zagroził w niedzielę swym sojusznikom w koalicji rządowej, że ogłosi przedterminowe wybory, jeśli nie dojdą do porozumienia w sprawie obowiązkowej służby wojskowej dla ultraortodoksyjnych żydów.
„Nigeria jest w bardzo trudnym i niebezpiecznym dla siebie momencie. Grozi nam, że jeszcze przed wyborami prezydenckimi islamiści przejmą kontrolę nad całą północno-wchodnią częścią tego afrykańskiego kraju”.
Wynik wyborów prezydenckich w Egipcie budzi mieszane uczucia wśród chrześcijan i liberalnych muzułmanów. Podkreślił to pracujący w Kairze ks. Joachim Schroedel w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA.
Egiptem będą rządzić Bracia Muzułmanie i radykalniejsi od nich salafici. Budzi to poważne obawy miejscowych chrześcijan, tym bardziej uzasadnione, że wyborom towarzyszyła fala przemocy wymierzonej w wyznawców Chrystusa.