Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich oraz przedstawiciele gminy żydowskiej i władz Warszawy zapalą we wtorek na stołecznym pl. Grzybowskim pierwszą świecę z okazji żydowskiego święta świateł - Chanuka.
Podczas uroczystości na pl. Grzybowskim będzie można usłyszeć chanukowe piosenki w wykonaniu chóru Clil oraz skosztować tradycyjnych, koszernych pączków.
Święto ma zostać także uczczone zapaleniem świecy w środę w Sejmie oraz w czwartek na placu przed Pałacem Kultury i Nauki. W czwartek wieczorem w Teatrze Żydowskim ma się również odbyć uroczysty koncert z okazji święta. Świeca chanukowa ma także zapłonąć w Belwederze.
Chanuka to jedno z najradośniejszych świąt żydowskich. Została ustanowione po zwycięstwie Machabeuszy nad Grekami. Ich władca Antioch IV, zdobywając wcześniej Jerozolimę, zabronił żydowskich obrządków i nakazał prześladowanie niestosujących się do zakazu. Po pokonaniu najeźdźców w grudniu 164 roku przed Chrystusem Żydzi ponownie uświęcili Świątynię Jerozolimską, gdzie podczas najazdu grecki król wprowadził kult jednego z hellenistycznych bóstw.
Święto trwa osiem dni, bo tyle trwał cud, który wydarzył się w czasie ponownego uświęcenia świątyni - potrzebna do sprawowania obrządków oliwa paliła się przez osiem dni, choć przewidywano, że wystarczy jej zaledwie na jeden dzień. Dla upamiętnienia tego wydarzenia pierwszego dnia święta Chanuka zapala się pierwszą świecę w ośmioramiennym świeczniku - chanukiji i przez każdy z ośmiu dni święta zapala się kolejną.
Chanuka jest radosnym ośmiodniowym świętem, podczas którego popularne są liczne gry i zabawy. Najpopularniejszą zabawą chanukową dla dzieci jest tzw. drejdel, czyli czworoboczny bączek. Na jego ściankach znajdują się cztery hebrajskie litery: n, g, h, f/sz, które są pierwszymi literami zdania "Nes gadol haja szam" co oznacza "Cud wielki zdarzył się tam". Dzieci są także obdarowywane prezentami.
Tradycyjne potrawy chanukowe to przyrządzane na oleju na pamiątkę cudu placki zwane latkes, pączki i faworki.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?