17 osób ukończyło w tym tygodniu w Łodzi kurs nadzorowania koszerności jedzenia uzyskując stosowny certyfikat. Taki kurs, w którym w sumie uczestniczyło 40 osób, zorganizowano w Polsce po raz pierwszy od czasów przedwojennych.
Ponad 40 mężczyzn i kobiet wzięło udział w kursie nadzorowania koszerności jedzenia. Przez cztery dni uczestnicy zorganizowanego w Łodzi kursu słuchali wykładów rabinów. Wykłady zakończyły się w środę, a 17 uczestników kursu zdało egzamin. Teraz mogą zgłosić się do Michaela Schudricha, Naczelnego Rabina Polski, aby uzyskać certyfikaty maszgijach kaszrut czyli pomocnika rabina w sprawach orzekania o koszerności potraw. Michael Schudrich podkreślił, że choć w czasach powojennych w Polsce kształciło się wielu maszgijach kaszrut, po raz pierwszy przeprowadzono kurs dla tak wielu osób.
W kursie zorganizowanym przez organizację Shavei Israel uczestniczyli zarówno profesjonaliści zajmujący się kuchnią zawodowo, jak i miłośnicy żydowskich tradycji kulinarnych. Ci, którzy uzyskali certyfikat maszgijacha, mogą m.in. starać się o pracę w hotelach czy restauracjach prowadzących koszerną kuchnię. Taka kuchnia działa m.in. w warszawskim Marriotcie. Maszgijach jest jedyną osobą, która ma klucze do restauracji spełniającej wymogi koszeru. To on pilnuje, by wszystkie potrawy spełniały wymogi narzucane przez judaizm.
Koszerność albo kaszrut to ogół zasad odnoszących się do jedzenie i picia, które mogą spożywać Żydzi. Reguły te wywodzą się z Tory, czyli świętej księgi judaizmu. Głównym źródłem zasad jest Księga Kapłańska, w której wymienione są gatunki zwierząt dozwolonych i niedozwolonych. Zgodnie z biblijnymi zasadami, koszerne, czyli dozwolone do spożywania ssaki, muszą mieć rozdzielone kopyta i muszą przeżuwać pokarm - dozwolone jest więc mięso krów, a zakazane świń i wielbłądów. Spośród ryb koszerne są tylko takie, które mają i łuski, i płetwy, w związku z tym zakazane są wszystkie skorupiaki oraz takie ryby jak węgorz i sum. Owoce powinny pochodzić z drzew mających co najmniej trzy lata.
Produkty mięsne nie mogą być spożywane razem z produktami mlecznymi, co pociąga za sobą liczne zasady dotyczące przygotowywania koszernych potraw. W każdym religijnym żydowskim domu są oddzielne zestawy naczyń i kuchennych utensyliów, do gotowania mięsa i mleka używa się innych garnków, do nich z kolei używane są oddzielne gąbki, ścierki, a nawet myje się je w oddzielnych komorach zlewozmywaka.
Najbardziej ortodoksyjni Żydzi posiadają dwie kuchnie - mięsną i mleczną. Nie można jeść potraw mlecznych od razu po mięsnych, należy odczekać pewien czas, którego długość różni się od społeczności i tradycji, jakie są w niej przyjęte. W Księdze Rodzaju znajdujemy zakaz spożywania nerwu kulszowego, z tego powodu Żydzi nie jedzą zadnich części zwierząt.
Poza doborem produktów przeznaczonych do jedzenia, ważny jest również sposób ich przygotowania. Mięso koszernego bydła nie nadaje się do jedzenia dla religijnych Żydów, jeśli nie pochodzi z rytualnego uboju. Szochet (rytualny rzeźnik), wyposażony w idealnie naostrzony nóż, jednym ruchem przecina aortę zwierzęcia pozbawiając je od razu życia. Po podzieleniu mięsa na części, soli się je i płucze wedle ustalonych zasad, co ma na celu dokładne oczyszczenie go z krwi, która jest dla Żydów zakazana.
Żydowscy rabini przez wieki rozwinęli cały skomplikowany system zasad dotyczących koszerności, wraz z upływem czasu pojawiają się jednak nowe problemy i nowe pytania. Niedozwolone są niektóre konserwanty i barwniki (np. koszenila pochodząca z owadów), jeśli są pochodzenia zwierzęcego. Żelatyna spożywcza zazwyczaj jest wieprzowa, dlatego koszerne produkty zawierają zamiast niej np. agar. W dzisiejszych czasach ortodoksyjnych Żydów nurtują takie kwestie, jak np. koszerność farby, którą stempluje się jajka czy też koszerność aromatów używanych do herbat.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?