12 fragmentów macew z zachowanymi hebrajskimi inskrypcjami wydobytych zostało z koryta rzeki Białej w centrum Bielska-Białej - dowiedziała się wczoraj PAP od bielskiego historyka Jacka Proszyka. Zostały przewiezione na bielski kirkut.
Proszyk poinformował na swoim blogu, że macewy zostały ujawnione w trakcie remontu koryta rzeki, z którego wyjęli je członkowie Klubu Taternictwa Jaskiniowego - Speleoklubu Bielsko-Biała i Bielsko-Bialskiego Towarzystwa Historycznego. "Wkrótce powstanie dokumentacja dla konserwatora zabytków" - wyjaśnił.
Odnalezione fragmenty macew pochodzą prawdopodobnie z kirkutu w Białej. Według historyków, podczas II wojny światowej Niemcy nakazali wzmocnienie nagrobkami z tej nekropolii koryta rzeki w okolicach ratusza.
Szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra powiedziała PAP w środę, że to trzeci przypadek w ostatnich latach, by w rzece Białej odnalezione zostały macewy. Poprzednie znaleziono po powodziach w 1997 i 2007 roku.
W 1997 roku znaleziono pół nagrobka z piaskowca z czytelnymi hebrajskimi literami oraz kilka mniejszych fragmentów. 10 lat później wezbrany nurt przemieścił kamienie zalegające dno, a gdy woda opadła ukazał się pomnik nagrobny. Częściowo zachowała się na nim inskrypcja w języku hebrajskim. Brzmi ona: "Tu spoczywa mąż prawy reb. Cwi, kapłan, zmarł 4 dnia miesiąca tewet".
Pierwsi Żydzi spoczęli na cmentarzu w Białej w połowie XIX wieku. Wcześniej chowani byli w Cieszynie. Kirkut istniał do 1966 roku. Wówczas został zlikwidowany, a na jego miejscu powstała fabryka. Szczątki z większości grobów nie zostały ekshumowane.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?