„Musimy uważać, aby nie dać się wciągnąć w wewnętrzne spory muzułmańskiego świata. Jestem przekonany, że bluźnierczy film o Mahomecie to manipulacja salafitów” – uważa bp Michel Dubost, przewodniczący komisji francuskiego episkopatu ds. relacji międzyreligijnych.
Dziś znowu zawrzało w świecie muzułmańskim. Po piątkowych modlitwach w meczetach wielu mahometan wyszło na ulicę, by protestować przeciwko obrażaniu założyciela ich religii zarówno w kontrowersyjnym filmie na jego temat, jak i w karykaturach zamieszczonych we francuskim tygodniku Charlie Hebdo. Bp Dubost wystosował w tej sprawie wspólne przesłanie z przewodniczącym Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego. Potwierdzono w nim prawo do wolności słowa. Przypomniano też jednak o potrzebie poszanowania drugiego człowieka, zwłaszcza w obliczu filmów, karykatur czy reportaży, które, jak się wyrażono, szerzą nienawiść i pogardę. Bp. Dubosta Radio Watykańskie zapytało o genezę tego katolicko-muzułmańskiego oświadczenia.
„Należy przypomnieć kontekst całej sprawy – odpowiedział francuski hierarcha. – Karykatury pojawiły się po słynnym filmie o Mahomecie. Moim zdaniem i w przekonaniu wielu ludzi jest on manipulacją, za którą stoją salafici. Jako że nie wygrali oni wyborów, chcą teraz wygrać na ulicy, chcą, by ulica wyniosła ich do władzy. I film służy temu celowi. Jest to faktyczna manipulacja. Myślę, że francuski tygodnik Charlie Hebdo wpadł po prostu w pułapkę i wbrew swej woli służy salafitom. Pomaga im w destabilizacji świata muzułmańskiego. Trzeba jednak zauważyć, że większość francuskich muzułmanów podchodzi do całej sprawy spokojnie, choć czują się oczywiście zranieni. Dlatego wraz z Mohammedem Moussaouim, przewodniczącym Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego, chcieliśmy pokazać, że potrafimy się zjednoczyć i przemówić jednym głosem, że chcemy się wystrzegać postaw skrajnych, wierzymy w demokrację, wierzymy, że możemy żyć razem”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?