W weekend po raz pierwszy obchodzono Światowy Dzień Hidżabu, czyli tradycyjnego w islamie nakrycia głowy dla kobiet. Zwolennicy tej inicjatywy chcą, by przestał się on kojarzyć z uciskiem kobiet i zachęcają do jego noszenia niemuzułmanki.
W pierwszej tego typu akcji brały udział setki kobiet z ponad 50 krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Australii, Indii, Pakistanu, Francji i Niemiec. Wśród nich zarówno niemuzułmanki, jak i wyznawczynie islamu, które na co dzień nie noszą żadnego z tradycyjnych nakryć twarzy lub głowy.
Pomysłodawczynią Dnia Hidżabu jest mieszkanka Nowego Jorku Nazma Khan, która przez chustę, zakrywającą włosy i szyję, ale nie twarz, przez wiele lat spotykała się z ostracyzmem i dyskryminacją.
"W szkole średniej nazywali mnie Batmanem albo ninja. Do college'u poszłam zaraz po atakach na World Trade Center, więc nazywali mnie Osamą bin Ladenem lub terrorystą. To było straszne" - mówi Khan, która w wieku 11 lat przeprowadziła się do USA z Bangladeszu.
"Pomyślałam, że kres dyskryminacji położymy tylko, nakłaniając nasze siostry, aby same założyły hidżab" - dodaje.
Luźno rzucony pomysł spotkał się z entuzjastyczną reakcją kobiet z wielu krajów. Pomysł rozprzestrzeniał się jak wirus za pomocą sieci społecznościowych.
"Rodzice obawiali się, że zostanę napadnięta na ulicy" - przyznaje jedna z uczestniczek Światowego Dnia Hidżabu, 21-letnia Jess Rhodes z Norwich w Wielkiej Brytanii. Po tygodniu noszenia hidżabu ze zdziwieniem zauważyła, że reakcje na jej strój były w przeważającej mierze bardzo pozytywne. "Nie umiem tego wytłumaczyć, ale ludzie byli bardzo uczynni, szczególnie w sklepach".
28-letnia Esther Dale, mieszkanka Kalifornii, do założenia hidżabu została namówiona przez przyjaciółkę, która nosi go na co dzień. "Wiem, że w noszeniu hidżabu chodzi o skromność w zachowaniu, nie tylko w ubiorze, i że nie należy zakładać, że kobiety noszą go tylko, gdy się je do tego zmusza" - mówi.
Odmiennego zdania jest zdeklarowana przeciwniczka hidżabu i innych tradycyjnych części garderoby muzułmanek, Maryam Namazie.
"Przez ostatnich kilkadziesiąt lat miliony kobiet i dziewczynek szantażowano, karano finansowo, zastraszano i więziono za +niestosowny+ ubiór. Każdy, kto kiedykolwiek leciał liniami Iran Air, widział, jak szybko chusty są zdejmowane, jak tylko samolot opuszcza irańską przestrzeń powietrzną" - pisze na swoim blogu.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?