Kard. Bagnasco: Nowe ruchy religijne wymagają od nas ożywienia naszej wiary
Na wyzwania jakie stanowią nowe ruchy religijne, zwłaszcza ewangelikalne i zielonoświątkowe zwrócił uwagę przewodniczący tamtejszego episkopatu, a zarazem wiceprzewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE), kard. Angelo Bagnasco. Podczas dzisiejszych obrad Wspólnego Komitetu Konferencji Kościołów Europejskich (KEK) i Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) mówił on o postrzeganiu tego zjawiska we Włoszech i w Europie.
Kard. Bagnaso mówiąc dla KAI o swoim wystąpieniu, zauważył, że jak się ocenia we Włoszech do nowych ruchów religijnych należy około 250 tys. osób. Są to zarówno Włosi jak i imigranci z różnych krajów. Choć w porównaniu do innych części świata nie jest to nazbyt wielka grupa, to mimo wszystko jest to obecność znacząca. Zjawisko to każe biskupom i duszpasterzom zastanowić się dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła. „Widzimy potrzebę lepszego przyjmowania wiernych, bardziej świadomej przynależności do Kościoła, bardziej radosnego uczestnictwa w życiu wiary” – stwierdził przewodniczący włoskiego episkopatu. Zwrócił on także uwagę na fakt, że niekiedy te nowe ruchy składają łatwe obietnice, nie tylko jeśli idzie o kwestie duchowe, ale także materialne, fizyczne, sukcesu życiowego. Nie dochodzi jednak później do ich wypełnienia. Rzecz jasna nie mogą się wypełnić, i ma miejsce rozczarowanie. Kard. Bagnasco przypomniał, że podczas niedawnego Synodu o nowej ewangelizacji wielu biskupów z Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej mówiło, że owszem istnieje zjawisko odchodzenia z Kościoła katolickiego do nowych ruchów, ale istnieje także przechodzenie w drugą stronę – do Kościoła katolickiego, gdyż ludzie widzą, że obietnice dobrobytu materialnego, przezwyciężenia różnego rodzaju ubóstwa, jak to widzimy nie dochodzą do skutku.
Następnie przewodniczący włoskiego episkopatu zwrócił uwagę na obecność w tych ruchach swego rodzaju „łatwej teologii”, łatwego orędzia religijnego. „Wydaje mnie się, że ruchy te nie wymagają znacznego pogłębienia teologicznego, zaangażowania doktrynalnego, zwracając znacznie większą uwagę na bycie razem, a więc na bardzo silną emocjonalność poszczególnych osób. Stanowi ona ważną część natury ludzkiej, ale jej nie wyczerpuje” – zauważył włoski purpurat. Zdaniem kard. Bagnasco często słabością nowych ruchów religijnych jest ich brak zaangażowania w wymiar społeczny. Ich przesłanie jest bardzo skoncentrowane na jednostce, na osobie. Natomiast w takich sprawach jak sprawiedliwość, pokój wydaje się, że jest to bardziej pozostawione każdemu sobie, indywidualnie, w sposób skrajnie personalistyczny.
Kościół katolicki przeżywający obecnie Rok Wiary może odpowiedzieć na te wyzwania poprzez głębszą, bardziej zrozumiałą, wierną katechezę, która musi być jednak połączona z globalnym doświadczeniem życia chrześcijańskiego, którego katecheza jest jednym z elementów. Ważnym dla kard. Bagnasco jest także życie sakramentalne, życie modlitwy, liturgia, świadectwo miłosierdzia, wspólnota chrześcijańska. Tak więc doświadczenie jest drogą, a nie jednym tylko czynnikiem. Mówiąc z kolei o analfabetyzmie religijnym przewodniczący włoskiego episkopatu zauważył, że może on być zniwelowany przez pogłębienie doktrynalne. Zachęcił on ponadto do zwrócenia większej uwagi na pobożność ludową, którą niekiedy traktujemy jako drugorzędną formę religijności, która stanowi jednak część natury ludzkiej. Oczywiście wymaga ona oczyszczenia, umocnienia, ale niewątpliwie także docenienia – stwierdził w wypowiedzi dla KAI kard. Angelo Bagnasco.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?