Przez kraj przetacza się fala przemocy, a od wtorku nasiliły się starcia między sunnitami a szyitami.
"Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu licencji niektórym telewizjom satelitarnym, które przyjęły linię (programową) nawołującą do przemocy i napięć na tle wyznaniowym" - powiedział AFP przedstawiciel rządowej komisji ds. mediów (CMC).
Od wtorku w Iraku w nowej fali przemocy zginęło - wedle różnych źródeł - od 170 do 215 osób, a około 300 zostało rannych.
CMC poinformowała, że kanały, których dotyczy decyzja o zawieszeniu "ukazywały problemy w sposób przejaskrawiony, podawały wiadomości niezgodne z prawdą, wzywały do łamania prawa oraz atakowania irackich sił bezpieczeństwa".
Wśród mediów, które utraciły tymczasowo licencje, jest wpływowa Al-Dżazira oraz lokalne telewizje m.in. w Bagdadzie i Faludży. Według BBC właścicielami większości tych lokalnych stacji są sunnici, a arabskojęzyczny kanał Al-Dżaziry również postrzegany jest jako prosunnicki.
Irackie Obserwatorium Swobód Dziennikarskich określa CMC jako instytucję, która nie może być całkowicie obiektywna, gdyż niektórzy jej urzędnicy zostali mianowani przez rząd szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego.
W ubiegłym roku CMC nakazała zamknięcie 44 placówek medialnych, a wśród nich irackich biur BBC i Głosu Ameryki; nie może jednak zabronić tym nadawcom emisji programów z zagranicy.
Jak przypomina AFP decyzja o zawieszeniu licencji nastąpiła po nowej fali przemocy, która przetacza się przez Irak od wtorku, kiedy to w mieście Hawija, policja interweniowała podczas protestów sunnitów przeciw polityce premiera Malikiego, który jest oskarżany o marginalizowanie sunnickiej mniejszości. Zamieszki te są najkrwawsze od wybuchu w grudniu sunnickich antyrządowych protestów.
Maliki ostrzegł w czwartek przed próbami ożywienia "wojny domowej na tle wyznaniowym". Sunnici, którzy od miesięcy protestują przeciwko polityce Malikiego, twierdzą, że niesłusznie padają ofiarą polityki antyterrorystycznej. Władze często prowadzą aresztowania w zamieszkanych przez sunnitów częściach kraju pod zarzutami powiązań z Al-Kaidą albo partią Baas obalonego dyktatora Saddama Husajna. Sunnici zajmowali za czasów dyktatury Saddama najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach specjalnych.
BBC cytuje wysłannika ONZ do Iraku Martina Koblera, który wzywając Irakijczyków do zachowania spokoju powiedział, że kraj znalazł się na niebezpiecznym skrzyżowaniu. Według szacunkowych danych organizacji pozarządowych w coraz częstszych aktach przemocy, w tym wielu zamachach bombowych, od początku tego roku zginęło w Iraku blisko 1400 osób.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...