Chińskojęzyczna strona internetowa tybetańskiego rządu na uchodźstwie, którego duchowym przywódcą jest Dalajlama XIV, została zaatakowana przez hakerów i zainfekowana wirusami - poinformowała we wtorek firma bezpieczeństwa informatycznego Kaspersky Lab.
Eksperci z tej firmy podejrzewają, że złośliwe oprogramowanie mogło być wykorzystywane, by szpiegować internautów, którzy odwiedzali oficjalną stroną Centralnego Rządu Tybetańskiego.
Jak pisze BBC, istnieją dowody na to, że hakerzy przeprowadzili już wcześniej cyberataki na działające w Azji organizacje praw człowieka. Celem najnowszego ataku była strona Tibet.net, czyli oficjalna witryna tybetańskiego rządu na uchodźstwie, który ma siedzibę w Dharamśala, na północy Indii.
Dalajlama XIV mieszka tam od 1959 roku, gdy uciekł z Tybetu po upadku powstania przeciwko Chińczykom. Chińskie władze oskarżają dalajlamę o separatyzm.
Działacze na rzecz wolnego Tybetu twierdzą, że od 1959 roku drastycznie stłumiono kulturę tybetańską, a tysiące Tybetańczyków znalazło się w chińskich więzieniach, gdzie są głodzeni i poddawani torturom.
Według Kaspersky'ego strona rządu była atakowana przez tę samą grupę hakerów od 2011 roku, ale wcześniej udawało się zawczasu identyfikować zagrożenie i niwelować jego skutki.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.