New Age gorsze niż sekty

W latach 90. dominowały sekty o konkretnym wizerunku i metodach działania. Dziś największym zagrożeniem są przenikające do biznesu i trudno definiowalne ruchy New Age - mówi Dariusz Hryciuk, teolog z Centrum Przeciwdziałania Manipulacji w Lublinie.

Centrum Przeciwdziałania Manipulacji istnieje od 10 lat przy Archikatedrze Lubelskiej. Razem z Dominikańskimi Ośrodkami Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach tworzy sieć ośrodków monitorujących aktywność sekt w Polsce. Członkami Centrum są osoby świeckie, działające na zasadzie wolontariatu. Centrum służy bogatym i wciąż aktualizowanym dostępem do materiałów źródłowych na temat sekt i ruchów parareligijnych. Oferuje także wsparcie dla rodzin oraz porady psychologiczne, prawne i teologiczne na temat zagrożeń psychomanipulacją. Wolontariusze Centrum występują ponadto z wykładami i szkoleniami dla młodzieży, nauczycieli, opiekunów i rodziców z zakresu rozpoznawania i przeciwdziałania grupowej psychomanipulacji. KAI: Czy metody działania sekt i grup psychomanipulacyjnych w Polsce są dziś inne niż jeszcze kilkanaście lat temu? - Kiedy w latach 90. zaczynały działać w Polsce pierwsze sekty, werbowały najczęściej w sposób bezpośredni na masowych imprezach młodzieżowych. Dziś werbowanie odbywa się o wiele częściej poprzez nowe media, głównie za pośrednictwem internetu. Istnieją sekty i różne ruchy parareligijne werbujące wyłącznie w sieci. Tam zbierają bardzo duże żniwa, szczególnie wśród ludzi młodych. Na początku lat 90. przeważały sekty i grupy psychomanipulacyjne o konkretnym wizerunku, historii i programie działania. Przykładem są np. Świadkowie Jehowy, którzy w połowie lat 90. zanotowali znaczny przyrost nowych członków. Dzisiaj natomiast odnotowują spadek zainteresowania. W latach 90. dominikańskie ośrodki monitorujące działalność sekt wykonały dużą pracę. Przede wszystkim dlatego, że zaczęły prowadzić zajęcia profilaktyczne z udziałem byłych członków sekt. Pracownicy naszego Centrum Przeciwdziałania Manipulacji wyjeżdżają np. do szkół, gdzie prowadzą prelekcje o sektach. Młodzież wie już, jak się zachować w sytuacji zagrożenia werbunkiem. Dzięki temu społeczeństwo wie dziś więcej o zagrożeniach płynących z aktywności sekt. Bezpośrednia działalność sekt jest więc dziś rzadsza, nasze Centrum odnotowuje nawet spadek zgłoszeń o werbunku konkretnych sekt, np. Misji Czaitanii lub Medytacji Transcendentalnej. Na pierwszy plan wysuwa się natomiast aktywność różnego rodzaju grup New Age zajmujących się np. "poszerzaniem świadomości" lub "rozwojem osobowości". Przeżywają dziś wielki boom i trafiają w naszym kraju na podatny grunt. KAI: Jak je rozpoznać? - Działają one najczęściej za parawanem różnych inicjatyw naukowo-biznesowych. Mamy np. zgłoszenia o psychoterapeutach, którzy w swoich gabinetach, pod przykrywką terapii, manipulują ludźmi i zmuszają ich do robienia rzeczy, których normalnie by nie wykonali. Grupy New Age nie mają konkretnych nazw lub są to nazwy nic nie mówiące, np. Stowarzyszenie dla Wspierania Życia Uniwersalnego lub Instytut Rozwoju Osobowości. Trudno je zdefiniować, i to jest najgroźniejsze. Działają za parawanem aktywności naukowej rozmaitych instytutów i stowarzyszeń, zajmując się tzw. psychotroniką i odkrywaniem "nadprzyrodzonych mocy kryształu". Tego rodzaju inicjatywy nie istniały jeszcze na początku lat 90. Wówczas przedstawiciele tych ruchów dopiero docierali do Polski, by przygotować teren pod obecny boom na New Age.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg