Polscy wyznawcy islamu rozpoczęli w poniedziałek 1435 rok według kalendarza księżycowego, używanego przez społeczność muzułmańską przy ustalaniu dat religijnych uroczystości.
Oparty na fazach księżyca kalendarz bierze swój początek od ucieczki Mahometa (zwanej też emigracją lub wywędrowaniem) z Mekki do Medyny, co miało miejsce w 622 roku według kalendarza gregoriańskiego.
Rok w kalendarzu księżycowym jest jednak krótszy od tradycyjnego, bo ma 354 dni, dlatego główne święta islamskie ulegają ciągłym przesunięciom względem kalendarza gregoriańskiego. Z różnicy w długości roku w obu kalendarzach wynika też, że 33 lata księżycowe odpowiadają 32 słonecznym, czyli tradycyjnym.
Koniec roku muzułmańskiego nie jest raczej świętowany jak tradycyjny Sylwester, chociaż niektórzy polscy muzułmanie spotykają się wtedy w gronie rodziny i znajomych, by wspólnie zakończyć rok.
W pierwszy dzień nowego roku odprawiane są też modlitwy za pomyślność. W poniedziałek w południe takie modlitwy odbędą się m.in. w Domu Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku.
Za pośrednictwem strony internetowej Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP (MZR), życzenia "Bożego błogosławieństwa we wszystkich poczynaniach, zdrowia, spokoju, szczęścia w nowym 1435 roku" przesłał całej polskiej społeczności muzułmańskiej mufti Tomasz Miśkiewicz.
Liderzy MZR w RP liczbę polskich wyznawców islamu szacują na 5 tys. Największe ich skupiska są w województwie podlaskim. Oceniają też, że w Polsce jest łącznie około 20-25 tysięcy wyznawców islamu. Są to przede wszystkim cudzoziemcy: dyplomaci, biznesmeni, studenci, a w ostatnim czasie coraz liczniejsi - uchodźcy z krajów muzułmańskich.
W samym Muzułmańskim Związku Religijnym jest konflikt personalny. Część działaczy (w tym przewodniczący kilku gmin wyznaniowych) od roku nie uznaje władzy muftiego Miśkiewicza. W listopadzie 2012 roku odbył się bowiem kongres MZR, w czasie którego jego przeciwnicy dokonali rozdziału funkcji przewodniczącego i muftiego.
Na to pierwsze stanowisko wybrano wówczas Tomasza Aleksandrowicza. Miśkiewicz, który łączył obie te funkcje, nie uznał wyników tych wyborów argumentując, że w obecnym stanie prawnym nie można tych funkcji rozdzielać, a tytuł muftiego - również w obecnym stanie prawnym - jest dożywotni. Taką też interpretację przepisów dotyczących działalności MZR przyjęło Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w wydanym muftiemu zaświadczeniu.
Ostatecznie niedawno Aleksandrowicz zrezygnował ze stanowiska, ale jego zwolennicy nie uznają władzy Miśkiewicza. Kolejny kongres MZR ma odbyć się na początku 2014 roku. (PAP)
rof/ malk/ jbr/
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...