W miejscu, gdzie narodził się Książę Pokoju, pragnę wystosować zaproszenia do Pana Prezydenta Mahmuda Abbasa i do Pana Prezydenta Szimona Peresa do zaniesienia wraz ze mną modlitwy proszącej Boga o dar pokoju - powiedział Franciszek 25 maja na koniec Mszy św. w Betlejem.
Papież zaoferował swój dom w Watykanie jako miejsce tego modlitewnego spotkania.
Ta nieoczekiwana propozycja zelektryzowała wszystkich śledzących papieską pielgrzymkę do Ziemi Świętej i stała się informacją nr 1 światowych mediów.
To, że zaproszenie na "modlitewny szczyt" zostało natychmiast przyjęte i równie szybko ustalono jego termin - 8 czerwca, już uznano za wydarzenie noszące znamiona "cudu", tym bardziej że obecnie pokojowe rozmowy izraelsko-palestyńskie znajdują się od kwietnia w całkowitym impasie. Na modlitwę z prezydentami, która odbędzie się w niedzielę późnym popołudniem, papież zaprosił także honorowego zwierzchnika światowego prawosławia, patriarchę Konstantynopola Bartłomieja I.
"To będzie spotkanie modlitewne, a nie mediacja" - wyjaśnił Franciszek w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu w drodze powrotnej do Rzymu. "Spotkamy się tylko po to, by się modlić. Myślę, że modlitwa będzie ważna i pomocna. Potem wszyscy wrócą do domu" - oznajmił papież.
Zapowiedź tego spotkania w dużym stopniu zdominowała odbiór całej pielgrzymki papieża w Ziemi Świętej. "Peres i Abbas przyjmują zaproszenie do Watykanu”- napisał na pierwszej stronie dziennik „The Jerusalem Post”. Również iny dziennik izraelski „Haaretz” poinformował o tym na pierwszej stronie. „Papież Franciszek osobiście zaangażował się w przełamanie kryzysu bliskowschodniego i zaproponował watykańskie apartamenty jako miejsce modlitewnego szczytu, udowadniając tym samym, że jest to jeden z celów jego pontyfikatu. Był to całkowicie zaskakujący krok" - napisał dziennik.
Światowe media cytowały słowa Franciszka: "Wszyscy pragniemy pokoju. Tylu ludzi buduje go każdego dnia małymi czynami, wielu cierpi i cierpliwie znosi zmęczenie tylu próbami jego zbudowania. I wszyscy - szczególnie ci, którzy są postawieni w służbie swych narodów - mamy obowiązek stać się narzędziami i budowniczymi pokoju, przede wszystkim przez modlitwę. Budowa pokoju jest trudna, ale życie bez pokoju jest męką. Wszyscy mężczyźni i kobiety tej ziemi i całego świata proszą nas o przedstawienie Bogu ich gorącego dążenia do pokoju".
Podczas pielgrzymki Ojciec Święty wielokrotnie wzywał do kontynuowania drogi dialogu w rozwiązywaniu izraelsko-palestyńskiego węzła gordyjskiego. "Wszyscy wiemy - powiedział na lotnisku w Tel Awiwie - jak pilna jest potrzeba pokoju, nie tylko dla Izraela, ale także dla całego regionu. Niech więc mnożą się wysiłki i energie w celu osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego rozwiązania konfliktów, które spowodowały tak wiele cierpienia. W jedności z wszystkimi ludźmi dobrej woli na całym świecie błagam wszystkich, którzy ponoszą odpowiedzialność, aby uczynili wszystko, co możliwe, na rzecz poszukiwania sprawiedliwych rozwiązań złożonych problemów, aby Izraelczycy i Palestyńczycy mogli żyć w pokoju. Trzeba zawsze z odwagą i niestrudzenie podejmować drogę dialogu, pojednania i pokoju. Nie ma żadnej innej" - wskazał Franciszek.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?