To film zrobiony przez Ducha Świętego – twierdzi Pietro Sarubbi, odtwórca roli Barabasza w „Pasji” Mela Gibsona.
Caveziel przyznaje, że praca nad „Pasją” zmieniła jego życie. Jednak przystępując do pracy, nie przypuszczał zapewne, że on sam stanie się impulsem przemiany kolegi z planu. Pietro Sarubbi, odtwórca roli Barabasza, opowiadał dziennikarzowi GN Marcinowi Jakimowiczowi, że w spojrzeniu Caviezela dostrzegł samego Jezusa: – Przymykałem oczy i widziałem nieustannie oczy Jezusa, które zadawały mi pytanie. Nie rozumiałem tego pytania. Nie, to nie mogło być spojrzenie aktora. Znam Caviezela od dawna, patrzyłem na niego wiele razy. Tym razem w jego oczach musiały zalśnić oczy samego Jezusa. On w tym momencie był Jezusem. Nie, nie dlatego, że na czas zdjęć rzucił palenie i picie. Był Jezusem! Oczekiwałem, że zobaczę przerażone oczy zdesperowanego człowieka, który idzie na śmierć. Myślałem, że spojrzę w twarz osoby wściekłej na mnie i pomstującej na niesprawiedliwość tego świata. Spotkałem spojrzenie pełne miłości. W tym spojrzeniu nie było niepokoju. Ta scena miała trwać kilka sekund, a ja patrzyłem w te spokojne, umęczone oczy ponad minutę. I, o dziwo, nikomu z ekipy filmowej to nie przeszkadzało! Gdy spuściłem wzrok, Mel Gibson krzyknął: „To jest to! O to mi chodziło!”.
Stokrotny plon
Przed zagraniem w „Pasji” Sarubbi był niespokojnym duchem, globtroterem wędrującym po wysokich górach i pustyniach. Trzy lata spędził w Indiach, rok w Tybecie, poszukując odpowiedzi na najważniejsze pytania. Jednak znalazł je – jak sam przyznaje – dopiero w Jezusie. Po 15 latach związku zawarł ślub kościelny, choć wcześniej był przekonany, że jego wybranka wcale nie będzie tego chciała. Dziś aktor jeździ po szkołach i mówi młodzieży o miłości Boga. Opowiada też o tym, że w młodości był chuliganem wychowywanym przez ulicę, który doprowadzał matkę do łez, trafiając do ośrodków dla trudnej młodzieży. „Nie opowiadam tego jako kaznodzieja, ale były rzezimieszek, bandzior, alkoholik. Zbieram – jak zapowiedział Jezus – stokrotny plon. Ale jeśli to zboże zatrzymam jedynie dla siebie, ono zgnije. Muszę je rozdać!” – mówi.
To niejedyny przypadek nawrócenia na planie „Pasji”. James Caviezel wspomina, że jeden z aktorów, którzy odgrywali rolę strażników biczujących Jezusa, był muzułmaninem. Scena biczowania była dla niego tak mocnym przeżyciem, że pod jej wpływem przeszedł na chrześcijaństwo. Sam odtwórca głównej roli po jej odegraniu przez długie lata miał problem z otrzymaniem pracy w Hollywood. „Zniszczyła mi karierę, ale nie żałuję jej przyjęcia. Przeciwnie, była to dla mnie okazja wzmocnienia wiary” – wyznaje.
Gwóźdź w ręce Gibsona
Mimo wielu przypadków pozytywnego oddziaływania sceptycy kontrargumentują, że Mel Gibson po nakręceniu filmu wpadł po uszy w grzech. Tym wymowniejszy wydaje się fakt, że ręka wbijająca w „Pasji” gwoździe w dłonie Jezusa należy do samego reżysera.
Pietro Sarubbi postrzega upadek Gibsona w kontekście walki duchowej toczącej się wokół filmu. Bo – jak twierdzi – po tym filmie wielu ludzi wróciło do Boga. – Ktoś widocznie bardzo się na to wściekł. I zaatakował tego, kto stał na pierwszej linii frontu – reżysera – podkreśla aktor, który absolutnie nie gorszy się grzechami Gibsona: – Gdybym ja wpadł w narkotyki i alkohol, pobiegłbym z tym do przyjaciół. Mel nie ma przyjaciół. Opowiadał mi: „Był czas, gdy co druga osoba chciała być moim przyjacielem, co druga kobieta kochanką, wszyscy chcieli mnie czymś obdarować. Zagubiłem się. Miałem wszystko i… nie miałem żadnych pragnień! Nie tęskniłem już kompletnie za niczym. Żyłem w klatce ze złota. Wiedziałem, że ludzi nie interesowała moja osoba, ale sława i pieniądze” – opowiadał rozżalony. Wpadł w grzech, głęboką depresję. I – jak sam wspominał – pomysł na „Pasję” zaczął kiełkować w jego głowie właśnie w tym koszmarnym czasie. To był film zrobiony przez Ducha Świętego. Nie mam wątpliwości. Bóg posłużył się, jak zwykle, nami – słabeuszami, grzesznikami. Byliśmy tylko narzędziami. On zawsze wybiera grzeszników!”.
Tekst z cyklu ABC filmu biblijnego oraz Filmy wszech czasów
*
"Pasję" można oglądać w internecie - znajduje się w ofercie serwisu Cineman.pl
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…