„Stwierdzamy, że pomnik Dziesięciu Przykazań narusza Konstytucję Oklahomy i powinien być usunięty” – to część werdyktu Sądu Najwyższego tego amerykańskiego stanu.
2-metrowy pomnik został umieszczony w 2012 r. w Oklahoma City na terenie, gdzie znajdują się budynki miejscowych władz. Pomnik kosztował 10.000 $ i jego budowa została sfinansowana przez członka miejscowego parlamentu. Sąd uznał, że było to niezgodne z drugim artykułem miejscowej konstytucji, która zabrania wykorzystywania własności państwowej na rzecz jakiejkolwiek religii. Za pozostawieniem pomnika na starym miejscu opowiada się tak gubernator Oklahomy Mary Fallin, jak prokurator generalny Scott Pruitt, obydwaj republikanie.
Prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Ateistów David Silverman powiedział, że jest to „zwycięstwo tych wszystkich, którzy cenią neutralność religijną rządu. W rządzie nie ma miejsca na 10 przykazań”. Obrońcy pomnika twierdzili w sądzie, że jest on częścią historycznego dziedzictwa Stanu Oklahoma i dlatego ma prawo stać na terytorium należącym do administracji państwowej.
Oklahoma należy do tzw. pasa biblijnego, czyli południowej części Stanów Zjednoczonych znanej z silnej protestanckiej i konserwatywnej większości.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?