Sztuka królestwa Dahomeju w Muzeum Narodowym.
Obiekty kultu vodun oraz insygnia władzy pochodzące z królestwa Dahomej od piątku można oglądać w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Przeszło 140 artefaktów pochodzi z prywatnych zbiorów niemieckich kolekcjonerów Birgit Schlothauer i Gustava Wilhelma.
"Dzięki prezentacji obiektów z XIX i początku XX w. mamy okazję przełamać stereotypy, że Afryka to kontynent, w którym wszystko trwa od wieków i nic się nie zmienia" - powiedziała podczas konferencji prasowej w środę kuratorka wystawy Ewa Prądzyńska. Ekspozycja przedstawia dzieje dynastii królestwa Dahomeju, które powstało w XVI w. na terenie dzisiejszej Republiki Beninu. Stolicą państwa, zamieszkiwaną przez królów, był Abomej.
"Prezentujemy tron należący do ostatniego władcy Behanzina oraz rekady będące rodzajem berła. Insygnia władzy były ściśle związane z królem i jego rodziną. Jeśli wierzyć przekazom Europejczyków, którzy odwiedzali w XVIII w. Afrykę, królowie mieli nawet po 1000 żon. Na rekadzie można odnaleźć symbole związane z poszczególnymi władcami, na przykład symbol rekina i jajo odpowiadające królowi Behanzinowi" - wyjaśniła kuratorka.
"Dahomej słynął z niezwykle walecznej armii, w której służyły N'Nonmiton, czyli oddział kobiecy założony przez króla Agaja, zwany przez Europejczyków Amazonkami. W XVIII w. siła kobiet była tak duża, że ich oddział stanowił 1/3 armii królestwa. Były bardzo dobrze uzbrojone, miały broń palną, były specjalnie szkolone. Ostatnia Amazonka umarła w 80. latach XX w. Rekady oddziału kobiecego prezentujemy na ekspozycji" - dodaje Prądzyńska.
Wystawa w szczecińskim muzeum prezentuje również artefakty związane z tradycyjną religią vodun, której wyznawcami był lud Fon zamieszkujący południe Beninu. Kult przeniesiony wraz z niewolnikami na Antyle i połączony z elementami chrześcijaństwa stał się nową religią synkretyczną voodoo.
"Vodun to religia politeistyczna, liczba bóstw sięga około 600 vodunów. Bóstwa są chimeryczne, złośliwe, dlatego trzeba ciągle się im przypodobać, składać ofiary, odprawiać rytuały. Na ekspozycji prezentujemy m.in. rzeźbę Sagbata, niebezpiecznego bóstwa ospy, czy przedstawionego pod postacią węża bóstwa Dan, przynoszącego szczęście i pomyślność" - wymienia kuratorka.
"Eksponowana jest również spora kolekcja rzeźb bochio, których nazwa tłumaczona z języków lokalnych oznacza: ciało, które ma moc. To rzeźby przybierające kształt słupa, których głównym zadaniem było odpychanie złych mocy i duchów. Aby ich działanie było skuteczne kapłan vodun musiał je uaktywnić za pomocą ofiar z oleju palmowego, krwi zwierząt i miejscowego alkoholu" - zaznacza.
Na ekspozycji prezentowane są również ołtarze domowe, zestawy do wróżenia, srebrna biżuteria, a także metalowe ołtarze assen, których konstrukcje przypominają metalowe parasole.
Prezentowane artefakty pochodzą z kolekcji Birgit Schlothauer i Gustava Wilhelma, którzy prowadzą badania nad kulturą afrykańską od 50 lat. Są oni posiadaczami dużej kolekcji obiektów religii vodun, gromadzonej w latach 30. XX w. Część wystawy to również obiekty wypożyczone z Muzeum Miejskiego w Żorach, któremu w 2015 r. Schlothauer i Wilhelm podarowali kolekcję dotyczącą kultury Fonów.
Wystawa wpisuje się w tradycje pozaeuropejskich zbiorów szczecińskiego muzeum, które liczy ponad 36 tys. eksponatów, z czego około 25 tys. to zabytki archeologiczne z epoki kamienia w Afryce. Kolekcja etnograficzna licząca ponad 11 tys. obiektów należy do jednej z największych w Polsce.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?