Niemal pół wieku temu władca Bhutanu, niewielkiego himalajskiego państwa, zaproponował, by wskaźnikiem rozwoju społeczno- gospodarczego jego kraju było Szczęście Narodowe Brutto.
Nikt w Bhutanie nie przejmuje się tym, że kraj zajmuje dopiero 84. miejsce w tegorocznym światowym Raporcie Szczęścia opublikowanym przez Sustainable Development Solutions Network (SDSN) oraz Earth Institute Uniwersytetu Columbia (liderem jest Dania, Polska figuruje na 57. miejscu), bo ranking ten koncentruje się na gospodarczym dobrobycie, a Bhutańczycy mają zupełnie inne poczucie szczęścia. Według monarszych wytycznych satysfakcja z życia nie zależy tylko od czynników ekonomicznych. Szczęście Narodowe Brutto mierzy się, opierając się na czterech filarach: dobre zarządzanie, zrównoważony rozwój społeczno-ekonomiczny, zachowanie i promocja rodzimej kultury oraz ochrona środowiska. Brzmi to jak urzędnicza nowomowa, jednak w Bhutanie nie są to puste hasła. „Jeśli władze nie dają ludziom szczęścia, nie mają racji bytu” – czytamy w buddyjskim kodeksie Tsa Yig, który stanowi podstawę wszystkich praw w Bhutanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…