Chrześcijaństwo było w Europie punktem odniesienia. Dzisiaj tego nie ma. Czy odnajdziemy ten punkt? Nie wiem, ale jestem pesymistą. Ufundowano nam w zamian multi-kulti - mówił we Wrocławiu Sławomir Czarlewski.
Analizował razem z seminarzystami przypadek ataku terrorystycznego na redakcje "Charlie Hebdo".
- Tu nastąpiła olbrzymia manipulacja. Zamach został świetnie przygotowany przez członków Państwa Islamskiego. Następnego dnia miliony Francuzów wychodzą na ulicę pod hasłem „Je suis Charlie”. I tutaj objawia się wielka manipulacja części klasy politycznej. Przecież redakcja „CH” reprezentowała wartości, które, moim zdaniem, rozbroiły Francję, czyli brak szacunku do jakiejkolwiek tradycji i religii. Ale z mediów poszedł przekaz zupełnie inny - „Je suis Charlie” - wielka solidarność - tłumaczył ambasador.
To, co obserwujemy dzisiaj w Europie Zachodniej, gość spotkania nazwał rewolucją pełzającą. Nastąpiła klęska modelu francuskiego i brytyjskiego, które dzisiaj nie mają zdefiniowanej tożsamości nawiązującej do tradycji.
- Mam wrażenie, że jesteśmy w stanie pewnego rozgardiaszu. Element wielokulturowości kompletnie nie pasuje do tradycji, a jednocześnie szukamy europejskiej tożsamości - podsumował ambasador.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?