Na początku trzeciego tysiąclecia ogólna liczba wyznawców islamu przekroczyła miliard dwieście milionów! Prawie dwie trzecie wszystkich muzułmanów zamieszkuje Azję, natomiast chrześcijanie nie stanowią na kontynencie azjatyckim nawet trzech procent ludności.
Niezależnie od złożonej sytuacji chrześcijan biskupi katoliccy, zarówno na poziomie kontynentalnym, jak również na Konferencjach Episkopatów poszczególnych krajów, wzywają katolików do dialogu z wyznawcami islamu. Opracowano nawet odpowiednie struktury w celu promowania dialogicznych form współżycia i współpracy między chrześcijanami i muzułmanami. W ramach Federacji Konferencji Biskupów Azjatyckich działa Biuro Ekumenizmu i Dialogu Międzyreligijnego, którego celem jest propagowanie idei dialogu oraz motywowanie i przygotowanie do niego chrześcijan.
Biskupi określili trzy podstawowe formy dialogu: 1) dialog życia; 2) dialog formalny i 3) dialog teologiczny. W latach dziewięćdziesiątych XX w. odbyło się kilka spotkań biskupów z przedstawicielami innych religii. Motywem przewodnim wszystkich spotkań była „Harmonia”. To głównie do tych spotkań nawiązał Ojciec Święty w adhortacji Ecclesia in Asia.
Idea dialogu nie wzbudza jednak entuzjazmu wśród chrześcijan w Azji. Powodem zachowawczej postawy są nikłe sukcesy w stosunku do oczekiwań, jakie łączono z możliwościami dialogu. Kiedy po Soborze Watykańskim II rozpoczęła się szeroka dyskusja na temat dialogu, oczekiwano, że będzie on panaceum na wszelkie problemy wynikające ze zróżnicowania religijnego. Rzeczywistość okazała się inna. Jeszcze nie znaleziono rozwiązań problemów już istniejących, a już pojawiły się nowe pytania i kwestie sporne. Kolejnym powodem, dla którego dialog w Azji przestał wzbudzać entuzjazm, jest błędne rozumienie natury dialogu. Dla wielu oznacza on wyłącznie spotkania na wysokim szczeblu hierarchii, gdzie przedstawiciele poszczególnych wyznań – w duchu poprawności religijnej – świadomie pomijają trudne zagadnienia.
Apatię i powątpiewanie, które zrodziły się po okresie wielkich oczekiwań, próbuje przezwyciężyć Ojciec Święty. Słowa Jana Pawła II, że „Kościół musi kontynuować dążenia do podtrzymywania i pielęgnowania na wszystkich płaszczyznach ducha współpracy i kontaktów między religiami”, są w tym względzie znakiem nadziei dla środowisk dialogicznych i wszystkich ludzi dobrej woli.
W poświęconym dialogowi międzyreligijnemu 31 numerze adhortacji Ecclesia in Asia Ojciec Święty odwołuje się do Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate, nazywając ją Magna Carta dialogu międzyreligijnego naszych czasów. W październiku bieżącego roku obchodziliśmy 39. rocznicę ogłoszenia tej deklaracji. W kontekście refleksji nad możliwościami dialogu chrześcijan i muzułmanów w Azji warto przypomnieć życzenie, które Robert Caspar, niestrudzony orędownik dialogu międzyreligijnego, wyraził w 1985 r., w 20. rocznicę podpisania Nostra aetate.
Porównując dialog chrześcijańsko-muzułmański do ekumenizmu, Caspar stwierdził, że po sześciu wiekach katolicy przestali protestantów nazywać nie-katolikami, a protestanci zrezygnowali z określania katolików nie-protestantami. Obie strony odkryły łączące ich więzi braterstwa w Chrystusie i nazwały siebie wreszcie chrześcijanami. Na tej podstawie Caspar pyta, czy po ponad czternastu wiekach nazywania muzułmanów poganami i określania chrześcijan jako kuffar (bezbożnicy, niewierzący) lub muszrikun (politeiści) nie nadszedł czas odkrycia przez muzułmanów i chrześcijan więzów wiary, by w tym duchu postrzegać i określać siebie nawzajem jako ludzi wierzących? Wydaje się, że wypowiedziane 19 lat temu życzenie nie straciło na aktualności.
Artykuł publikujemy za: Misyjne drogi (1/2005)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?