Baby leśne, grochowe, jagodowe, cmentarne...
„Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle” – to znane polskie przysłowie jest zarazem tytułem artykułu, który ukazał się w nowym, czerwcowym numerze miesięcznika „Nowa Fantastyka”. Autor tekstu, Witold Vargas, opisuje w nim niezliczoną ilość słowiańskich, żeńskich demonów, które przed wieki występowały w wierzeniach naszych pogańskich przodków.
„Mamy więc: rusałki, borowe ciotki, drzewice, dziewonie, oparnice, wużałki, nauki, kozetki, polnice i kanie” – zaczyna wyliczać Vargas i nie poprzestaje wyłącznie na nich, bo były przecież jeszcze chabernice, powitrule, baby leśne, grochowe, jagodowe, cmentarne itd. Itp.
W artykule sporo miejsca poświęcono także samemu słowu „baba”. Co znaczy dziś, a co oznaczało kiedyś, skoro po całej słowiańszczyźnie rozsiane są kamienne, brodate posągi zwane babami właśnie. „Chociaż anatomię mają dość pokraczną, z pewnością przedstawiają kogoś bardzo zacnego, niewykluczone nawet, że jakiegoś boga” – pisze Witold Vargas.
Więcej na ten arcyciekawy temat w czerwcowym numerze miesięcznika „Nowa Fantastyka”, który tym razem także okładkę ma wyjątkowo słowiańsko-fantastyczną. Znalazła się na niej bowiem reprodukcja obrazu Jakuba Różalskiego (tekst o tym twórcy, wywiad z malarzem oraz więcej reprodukcji jego dzieł wewnątrz czasopisma).
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…