Sąd Apelacyjny w kanadyjskiej prowincji Quebec uznał, że nie może zawiesić przepisów ustawy o laickości państwa. To oznacza, że osoby pracujące jako nauczyciele, sędziowie czy policjanci nie mogą nosić w godzinach pracy widocznych symboli religijnych.
Z drugiej strony, jak twierdzą kanadyjskie media, choć Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zawieszenia ustawy, to sędziowie przyznali, iż prawo uniemożliwia pracę kobietom posiadającym odpowiednie kwalifikacje tylko dlatego, że noszą chustę.
Premier prowincji Manitoba Brian Pallister już zasygnalizował, że jego prowincja chętnie przyjmie pracowników sektora publicznego, którzy nie mogą zostać zatrudnieni w prowincji Quebec.
Stanowiąca część konstytucji Kanadyjska Karta Praw i Wolności wymienia wśród praw fundamentalnych prawo do wolności sumienia i religii. W roku 1985 Sąd Najwyższy Kanady, w sprawie Regina przeciw Big M Drug Mart wypowiedział się, że "jednakowo chronione i z tego samego powodu jest wyrażanie i okazywanie niereligijności oraz odmowa uczestniczenia w praktykach religijnych".
Ustawa o laickości ma w prowincji Quebec duże poparcie. Kiedy rok temu rządząca tam Coalition Avenir Qu,bec zapowiadała szybkie prace nad ustawą, instytut badania opinii publicznej CROP opublikował dane z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Radio-Canada (publiczne radio i telewizja): 72 proc. mieszkańców prowincji Quebec uważało, że sędziowie nie powinni nosić żadnych widocznych symboli religijnych, 71 proc. popierało taki zakaz dla policjantów i prokuratorów, 67 dla strażników więziennych, a 65 proc. dla nauczycieli.
Ustawa o laickości stała się też podstawą do wprowadzenia od 2020 roku testów z "wartości demokratycznych i wartości quebeckich" dla imigrantów ekonomicznych w prowincji Quebec.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?