To była egzekucja. Dwaj pakistańscy chrześcijanie zginęli od serii z broni maszynowej na schodach trybunału, który kilka chwil wcześniej uniewinnił ich od zarzutu obrazy proroka Mahometa.
Śledztwo ciągnęło się dwa tygodnie. Policja nie była w stanie znaleźć dowodów winy „bluźnierców”, muzułmanie domagali się jednak ich śmierci. W Faisalabadzie z dnia na dzień rosło napięcie. Piątkowe modlitwy w meczetach stały się okazją do rozpalenia przez imamów nienawiści. W kierunku kościoła Matki Bożej Różańcowej, stanowiącego serce zamieszkiwanej przez 100 tys. chrześcijan dzielnicy Waris Pura, poleciały kamienie, doszło do napadów na chrześcijańskie domy i sklepy. Dzień wcześniej ulicami miasta przeszła wielotysięczna manifestacja muzułmanów, domagających się surowej kary dla bluźnierców, którzy od początku mówili, że są niewinni.
Według świadka i jednocześnie oskarżyciela muzułmanina Khurrama Shahzada, dwaj bracia: 30-letni Rashid Emmanuel i 36-letni Sajid Masih Emmanuel mieli rozprowadzać ulotki i broszury z obelżywymi stwierdzeniami na temat Mahometa oraz uprawiać w internecie antyislamską propagandę. W Pakistanie jest to jedno z najcięższych przestępstw, obwarowane tak zwaną ustawą o bluźnierstwie, za które traci się życie. Została ona wprowadzona w 1986 r. O jej zniesienie od lat walczą przedstawiciele mniejszości religijnych. Wśród nich jest katolicki ordynariusz Faisalabadu. Bp Joseph Coutts zauważa, że prawo to powszechnie wykorzystywane jest do załatwiania prywatnych porachunków i wzmaga religijną zaciekłość. – Drugi paragraf mówi, że jeśli ktokolwiek znieważy Święty Koran, może zostać skazany na dożywocie. Natomiast trzeci stwierdza, iż jeśli ktokolwiek znieważy proroka Mahometa, podlega karze śmierci – przypomina bp Coutts. Szacuje się, że od chwili wprowadzenia ustawy o bluźnierstwo oskarżono co najmniej 1025 osób. – Wielu ludzi z powodu fałszywego oskarżenia zostało zabitych, nawet jeśli można było udowodnić, że są niewinni – dodaje pakistański hierarcha.
Bracia stanęli przed sądem w Faisalabadzie, który ich uniewinnił. Nie potwierdził się żaden ze stawianych im zarzutów. Badania grafologiczne wykluczyły, że to oni byli autorami ręcznie pisanych ulotek. Gdy wychodzili z trybunału, nałożono im jeszcze kajdanki, ponieważ mieli być oswobodzeni dopiero za kilka godzin. Na schodach serią z karabinu dosięgła ich ręka islamskiego ekstremizmu. Ciężko ranny został jeden z eskortujących ich policjantów. Dramat doprowadził do zaognienia sytuacji. Muzułmanie wyszli na ulice i zaczęli atakować chrześcijan. W nocy z poniedziałku na wtorek czterech katolickich kapłanów chodziło od drzwi do drzwi chrześcijan, prosząc, by nie odpowiadali nienawiścią na kierowaną wobec nich przemoc, doszło bowiem do starć. W mieście ogłoszono stan wyjątkowy.
Na mieszkańców Waris Pura padł strach. Przed rokiem oskarżenie o bluźnierstwo doprowadziło bowiem do fali antychrześcijańskiej przemocy w dwóch wioskach w Pendżabie: Korian i Godżra. Zginęło wówczas siedmioro chrześcijan, a napastnicy zniszczyli około stu domów i kilka kościołów. Warto przypomnieć, że w 1994 r. Mansur Masih, uwolniony od zarzutu o bluźnierstwo, został zamordowany, gdy wychodził z sądu w Lahaurze. Co więcej, wówczas fundamentaliści zamordowali także jednego z sędziów Arifa Iqbala Battiego, który przyczynił się do jego ułaskawienia. Pierwsze doniesienia mówiły, że zamordowani bracia byli protestantami. Zaprzeczył im bp Coutts, mówiąc, że pochodzili oni z katolickiej rodziny. Pomyłka była spowodowana faktem, że Rashid ukończył internetowy kurs organizowany przez protestantów, uczący metod głoszenia Biblii. Na pogrzebie braci modlono się, by ich krew pomogła wyleczyć choroby pakistańskiego społeczeństwa, jakimi są nienawiść i przemoc. Chrześcijanie ogłosili tygodniową żałobę. Zintensyfikowano wysiłki mające na celu zniesienie ustawy o bluźnierstwie.Komisja Sprawiedliwości i Pokoju katolickiego episkopatu Pakistanu przypomina, że „widoczne są zaniedbania ze strony rządu i policji, gdy chodzi o ochronę podstawowych praw mniejszości”. Niestety, na celowniku ekstremistów są już kolejni chrześcijanie Nosheen i Leonard D’Souza, którzy wraz z profesorem Anjumem Jamesem Paulem zrealizowali reportaż o przemocy w Godżry. Nosi on tytuł: „Paleni żywcem: przeznaczenie pakistańskich chrześcijan”.
za: Gość Niedzielny 30/2010
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…