60 hierarchów z trzech kontynentów spotka się, by rozmawiać o pojednaniu i braterstwie między narodami.
Żyjąc od 30 lat na Bliskim Wschodzie po spotkaniu w Bari nie oczekuję wielkich rezultatów. To nie my biskupi rozwiążemy problemy państw leżących w basenie Morza Śródziemnego. Ufam natomiast, że zdołamy lepiej zrozumieć, jak pomóc i wesprzeć nasze wspólnoty, jakie kierunki rozwoju im zaproponować, jak żyć Ewangelią w różnych realiach społecznych. W ten sposób administrator apostolski Patriarchatu Łacińskiego w Jerozolimie odniósł się do spotkania biskupów, jakie od 19 do 23 lutego odbędzie się w Bari pod hasłem: „Morze Śródziemne, granica pokoju”.
Abp Pierbattista Pizzaballa OFM podkreślił, że spotkanie biskupów tego regionu na pewno nie przyniesie nowych dokumentów, które mogłyby rozwiązać panujące tam problemy. Choć różne są konteksty, w których posługują biskupi, to jednak wszyscy oni są odpowiedzialni za szkoły, szpitale, uniwersytety, dzieła charytatywne oraz różnego rodzaju poradnie. Stąd wymiana zdań na te tematy, poznanie doświadczenia innych będzie nie tylko ubogaceniem, ale pomocą w znajdowaniu lepszych rozwiązań. „Dlatego – moim zdaniem – podstawowym celem tego spotkania jest wzajemne słuchanie się i uczenie jeden od drugiego” – dodał włoski franciszkanin.
Opisując doświadczenie wspólnoty, którą kieruje zazanaczył, że pomimo małej liczby wiernych żyjących w bardzo trudnych realiach, to jednak nie skupia się ona na samej sobie, lecz otwarta jest na kontakty ze wszystkimi. Znana jest z licznych dzieł edukacyjnych, pomocowych i służących zdrowiu, które prowadzi oraz z odporności w radzeniu sobie z pojawiającymi się problemami.
Na spotkanie biskupów w Bari przybędzie około 60 hierarchów z trzech kontynentów: Europy, Afryki i Azji. Głównym celem spotkania jest wyznaczenie konkretnych kroków prowadzących do pojednania i braterstwa między narodami, tak bardzo naznaczonymi wojnami, prześladowaniami, migracjami i nierównościami.
Abp Pierbattista Pizzaballa, administrator apostolski Patriarchatu Łacińskiego w Jerozolimie, odpowiedzialny jest za katolików obrządku łacińskiego w Izraelu, Palestynie, Jordanii i Cyprze. Na tym terytorium chrześcijanie stanowią 1 procent populacji, z czego połowa to katolicy. Najwięcej, bo 170 tys. jest ich w Jordanii, 130 tys. w Izraelu i 45 tys. w Palestynie.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?