Śpiewają po hebrajsku, jidysz, ladino i polsku. Występując w stylizowanych żydowskich strojach, prezentują na scenie tradycyjną muzykę okraszoną nutką znakomitego humoru.
8 marca sala balowa wambierzyckiego domu pielgrzyma wypełniła się po brzegi. Ci, którzy regularnie korzystają z oferty kulturalnej zaproponowanej przez Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Radkowie, wiedzieli, że i tym razem się nie zawiodą.
– Były występy zespołów góralskich, była koncerty symfoniczne, były poznańskie Słowiki, była wielka powaga, a także wielka rozrywka, teraz przyszedł czas na kulturę żydowską – powiedział Jan Bednarczyk, burmistrz gminy Radków. Pochwalił przy okazji świetną współpracę z ojcami franciszkanami, którzy włączając się w organizację koncertów, udostępniają na te potrzeby odpowiednią przestrzeń.
– Przede wszystkim shalom znaczy pokój, ale oprócz tego jest to pozdrowienie, powitanie i pożegnanie. Tymi słowami rozpoczynam każde spotkanie – powiedział przed występem Bogusław Łowiński, założyciel zespołu Shalom, który w Wambierzycach spotkał się z żywym odbiorem licznie zgromadzonej publiczności.
Program koncertu oparty był o muzykę z okresu międzywojennego, a często refleksyjne, mające swoje źródło w Biblii teksty utworów, przeplatane były dowcipami i opowieściami o kulturze żydowskiej.
– Dziś przypada święto Purim, upamiętniające uratowanie narodu wybranego przez biblijną Esterę. Jest to bardzo radosne święto. Wszyscy się cieszą, poprzebierani uczestniczą w kolorowych korowodach. To jest jeden dzień w roku, w którym według Prawa Żydzi powinni napić się tyle alkoholu, żeby stracili dosłownie przytomność – powiedział ze sceny Bogusław Łowiński.
– Spokojnie, do domów dojedziecie państwo o własnych siłach – dodał, wprawiając publiczność w wyśmienity nastrój.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?