Kolejni muzułmanie zgłaszają swój akces do zabicia Asii Bibbi. Zapowiedziano też kolejne manifestacje przeciwko zmianom w ustawie o bluźnierstwie. Coraz wyraźniej widać, że rząd Pakistanu stał się zakładnikiem islamskich fundamentalistów.
Wprawdzie minister ds. mniejszości religijnych, kolejny raz podkreślił na forum publicznym, że niesprawiedliwa ustawa musi zostać zmodyfikowana, jednak jest to głos wołającego na puszczy. Po pierwsze: Shabbaz Bhatti jest chrześcijaninem. Po drugie: została na niego nałożona fatwa i sam jest na liście „bluźnierców do zabicia”. Po trzecie: premier Yousaf Raza Gilani zapewnił solennie, że rząd nie zamierza tknąć zaskarżonej ustawy, i że co za tym idzie pozostanie ona w obecnym kształcie. Oznacza to zmianę o 180 stopni w porównaniu z tym, co władze deklarowały po skazaniu na śmierć, za rzekome bluźnierstwo przeciwko Mahometowi, pierwszej w Pakistanie kobiety, Asii Bibi. Naciski fundamentalistów islamskich wydają jednak owoce.
Po apelu Benedykta XVI, który w czasie spotkania z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej ośmielił się wezwać do zniesienia ustawy o bluźnierstwie, sytuacja w kraju jest coraz bardziej napięta. Słowa Papieża zostały potępione i uznane za ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju. Na 30 stycznia zapowiedziano w Lahaurze ogólnonarodową manifestację przeciwko zmianom w ustawie o bluźnierstwie, która – jak zauważył Papież – jest „pretekstem do czynienia niesprawiedliwości i siania przemocy wobec mniejszości religijnych”. Warto przypomnieć, że ujmując się za skazaną kobietą Benedykt XVI rozpoczął ofensywę dyplomatyczną. Jeszcze w grudniu wysłał do Pakistanu swego specjalnego emisariusza kard. Jean-Louis Taurana. Ta bezprecedensowa misja watykańskiego ministra ds. dialogu międzyreligijnego miała na celu ratowanie życia Asii i doprowadzenie do zmiany niechlubnej ustawy. Rozmawiał on wówczas m.in. z prezydentem Pakistanu a także ministrem ds. mniejszości religijnych.
Na stronie organizacji fundamentalistycznej „Tahaffauz-e-Namoos-e-Risalat”, czyli „Ruch na rzecz obrony godności proroka”, która broni ustawy zapisują się kolejni kamikadze. Zabijając Asię Bibi i wszystkich pozostałych bluźnierców gotowi są oddać życie dla Mahometa. Stąd podwyższone środki bezpieczeństwa w więzieniu w Sheikhupura w którym przetrzymywana jest kobieta. Pozwolenia na wizyty ma tylko jej mąż. Adwokaci Asii Bibi (ponieważ jej pomagają też uznani za bluźnierców do zabicia) poinformowali, że rozprawa apelacyjna najprawdopodobniej nie odbędzie się w najbliższym czasie. Istnieje bowiem realna obawa, że kobieta zostałaby zamordowana w sądzie lub w czasie drogi na rozprawę. W ciągu ostatnich lat muzułmanie dokonali w ten sposób samosądów na co najmniej 35 osobach. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż morderca gubernatora Pendżabu Salmana Taseera, który zabiegał o zmianę ustawy oraz występował w obronie praw mniejszości, został okrzyknięty narodowym bohaterem i wzorem do naśladowania. Mimo, że umiarkowane środowiska islamskie i syn prezydenta Zardariego, potępili takie nastawienie, to jednak radykalne nastroje są bardziej widoczne i coraz bardziej przemawiają do opinii publicznej.
„W Pakistanie jest obecnie 10 mln potencjalnych zabójców Asii Bibi. Rząd jest zakładnikiem fundamentalistów. W ten sposób zasady demokracji i poszanowania praw człowieka pozostają mirażem” – podkreśla w wywiadzie dla agencji Fides, Haroon Barket Masih. Mężczyzna stojący na czele „Masihi Foundation” (organizacji wspierającej Asię Bibii i jej rodzinę) uważa, że w obecnej sytuacji Pakistańczycy mają prawo do tego, by spytać: „Kto dziś jest u władzy? Rząd czy radykalni przywódcy islamscy?”
Na radykalizację postawy rządu wskazuje także bp Anthony Rufin, ordynariusz Islamabadu-Rawalpindi. Zauważa on, że pakistański rząd w ciągu ostatnich tygodni uległ presji fundamentalistów i zupełnie zmienił stanowisko wobec zmiany ustawy o bluźnierstwie i ochrony mniejszości religijnych. Oznacza to coraz większe odejście od zasad demokracji i kierowanie się ku islamizacji Pakistanu. Stąd słowa Papieża o konieczności poszanowania pełnej wolności religijnej wydają się tu jak najbardziej na miejscu. Ponieważ wyznawanie danej religii nie może być wykorzystywane instrumentalnie ani narzucane siłą.
Na stronie http://www.youtube.com/watch?v=HxvlLpSy4BI&feature=related znajduje się zapis konferencji prasowej, która 20 listopada 2010 r. odbyła się w więzieniu w Sheikhupura. Asii Bibi towarzyszył wówczas gubernator Pendżabu, Salman Taseer. Na filmie widać jak kobieta składa na dokumentach odcisk palca. Gubernator wyjaśnia zebranym dziennikarzom, iż oznacza to, że domagają się aktu łaski dla kobiety ze strony prezydenta Pakistanu. W dalszych słowach apeluje o zmianę ustawy o bluźnierstwie. W tym momencie wydał na siebie wyrok śmierci. Został zamordowany 4 stycznia. Salman Taseer został nazwany męczennikiem w służbie sprawiedliwości i wolności religijnej.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...