„Nie spotykamy się tylko dla siebie samych” – powiedział Jan Paweł II 22 marca 1984 r. do przedstawicieli żydowskiej Ligi Przeciw Zniesławianiu B’nai B’rith. Słowa te można uznać za klucz do całego prowadzonego przezeń dialogu z wyznawcami judaizmu, i zresztą nie tylko z nimi.
To przemówienie nie zachowało się w Watykanie w archiwum dźwiękowym, ale opublikowano je w L’Osservatore Romano i w oficjalnym wydaniu nauczania Jana Pawła II Insegnamenti di Giovanni Paolo II. Oto znaczący fragment tego tekstu:
„Nie spotykamy się tylko dla siebie samych. Staramy się oczywiście lepiej poznawać siebie nawzajem, lepiej rozumieć nasze odrębne tożsamości i łączącą nas ścisłą duchową więź. Jednak, poznając się wzajemnie, odkrywamy wciąż na nowo to, co zbliża nas do siebie w głębokiej trosce o całą ludzkość: w takich dziedzinach – by wymienić tylko kilka – jak głód, ubóstwo, stosowana gdziekolwiek i wobec kogokolwiek dyskryminacja czy potrzeby uchodźców, oraz oczywiście ogromne zadanie krzewienia sprawiedliwości i pokoju (por. Ps 85, 4), będących znakiem ery mesjańskiej zarówno w żydowskiej, jak i w chrześcijańskiej tradycji, opartej z kolei na wielkim dziedzictwie proroków. Owa łącząca nas «duchowa więź» z pewnością pomoże nam stawić czoło wielkiemu wyzwaniu skierowanemu do tych, którzy wierzą, że Bóg troszczy się o wszystkich ludzi, których stworzył na swój własny obraz”.
W Wielki Piątek 20 kwietnia 1984 r. Papież skierował do całego Kościoła katolickiego z okazji kończącego się wówczas Jubileuszowego Roku Odkupienia w 1950-lecie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa list apostolski Redemptionis Anno o Jerozolimie i pokoju na Bliskim Wschodzie. Jan Paweł II wyjawił w nim, że chciał uczcić tę rocznicę pielgrzymką do miejsc, w których dzieło odkupienia się dokonało. W ówczesnej sytuacji taka papieska podróż nie była możliwa i trzeba było na nią czekać aż do kolejnego Roku Świętego – Wielkiego Jubileuszu 2000 lat od narodzenia Chrystusa. W r. 1984 Papież pisał:
„W tym roku pragnąłem w sposób szczególny przeżyć głębokie wzruszenie i ogromną radość, których doświadczył był mój poprzednik papież Paweł VI, kiedy w 1964 r. podróżował do Ziemi Świętej i do Jerozolimy. Choć nie mogłem się tam znaleźć w sensie fizycznym, to czuję się jednak duchowym pielgrzymem do tej ziemi, na której zostało dokonane nasze pojednanie z Bogiem, aby prosić Króla Pokoju o bezcenny dar Odkupienia i o pokój, którego pragną serca wszystkich ludzi, rodzin, ludów, a szczególnie narodów zamieszkujących ten właśnie region”.
Choć list Redemptionis Anno jest adresowany do katolików, wiele jego stwierdzeń kieruje się wyraźnie do „wszystkich duchowych potomków Abrahama”.
„Święte Miasto zawiera w sobie głębokie wezwanie do pokoju, zwrócone ku całej ludzkości, a w szczególny sposób ku tym, którzy wielbią jedynego Boga... Cała ludzkość, a przede wszystkim ludy i narody, które mają w Jerozolimie swoich braci w wierze chrześcijańskiej, żydów i muzułmanów, mają powód do tego, aby czuć się bezpośrednio zainteresowanymi tą sprawą i robić wszystko, co tylko możliwe, dla zachowania świętego, jedynego i niepowtarzalnego charakteru tego miasta... Sprawa Jerozolimy ma podstawowe znaczenie dla sprawiedliwego pokoju na Bliskim Wschodzie. Jestem przekonany, że tożsamość religijna Miasta i w szczególności wspólna tradycja wiary monoteistycznej mogą usunąć przeszkody na drodze ku harmonii wśród tych wszystkich, którzy w rozmaity sposób uważają Święte Miasto za własne... Obecne tam rozmaite przejawy wiary i kultury mogą i muszą być współczynnikiem zgody i pokoju”.
Znaczenie dialogu chrześcijańsko-żydowskiego dla sprawy pokoju Jan Paweł II podkreślił też, przyjmując 6 czerwca 1984 r. w Watykanie Komitet Wykonawczy Międzynarodowej Rady Chrześcijan i Żydów. W przemówieniu, którego tekst opublikowano, choć nie zachowano w zapisie dźwiękowym, wskazał na szczególną rolę, jaką odgrywa tu wychowanie młodzieży do dialogu.
„Jednocząc młodych chrześcijan i żydów, wdrażając ich do życia, rozmowy, śpiewu i modlitwy razem, walnie przyczyniacie się do stworzenia nowego pokolenia mężczyzn i kobiet, wzajemnie troszczących się jeden o drugiego i o wszystkich, przygotowanych, by służyć innym pomocą w potrzebie bez względu na ich wyznanie religijne, pochodzenie etniczne czy kolor skóry. Pokój światowy budowany jest w ten skromny, pozornie mało znaczący i ograniczony, ale w końcu bardzo skuteczny sposób. A my wszyscy zatroskani jesteśmy o pokój wszędzie, wśród wszystkich narodów, szczególnie zaś na Bliskim Wschodzie”.
Sprawie pokoju Jan Paweł II poświęcił też w dużej części przemówienie wygłoszone tydzień później (13 czerwca 1984 r.) podczas podróży do Szwajcarii na spotkaniu z żydami we Fryburgu.
„Chciałbym także, drodzy Panowie i drodzy Bracia, mówić z wami o problemie podstawowym: o problemie pokoju. Czyż biblijny szalom, którym zwyczaj krajów Wschodu każe wzajemnie się pozdrawiać, nie apeluje do naszego poczucia odpowiedzialności? W samej rzeczy, wszyscy jesteśmy wezwani do tego, by żarliwie działać na rzecz pokoju. Ze swej strony Stolica Apostolska nie szczędzi wysiłków, by popierać pokój oparty na sprawiedliwości, poszanowaniu praw każdego człowieka oraz na usuwaniu przyczyn nieprzyjaźni, poczynając od tych, które ukrywają się w ludzkim sercu. Nieustannie zaleca ona drogi dialogu i negocjacji. Nie kieruje się uprzedzeniami ani zastrzeżeniami wobec żadnego ludu. Chciałaby okazać wszystkim swą troskę, pomóc w rozwoju każdego z nich na płaszczyźnie wolności rozumianej w jej najbardziej autentycznym znaczeniu oraz wewnętrznej i zewnętrznej zgody, a także prawdziwych dóbr, zdolnych do rozwijania każdej osoby i każdego społeczeństwa. Taki jest ideał, do realizacji którego wytrwały dialog i czynna, owocna współpraca mogą się wydatnie przyczynić”.
Przemówienie do szwajcarskich żydów Jan Paweł II zakończył, życząc raz jeszcze pokoju – szalom – wspólnotom żydowskim w Szwajcarii i na całym świecie, jak też wszystkim ludziom dobrej woli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?