Święta studnia znajdująca się nieopodal świątyni Al-Kaba.
Nawiedzają ją, rzecz jasna, muzułmańscy pielgrzymi, przybywający do Mekki w czasie Hadżu.
Zgodnie z islamskimi wierzeniami, powstać miała ona jeszcze w czasach Abrahama, ale potem, na wieki, zapomniano o niej. Swoje zrobiły też piaski Arabii, zasypując ją w końcu na dobre.
A przecież to właśnie tam, wypędzona przez Sarę niewolnica Hagar, miała znaleźć na pustyni wodę dla umierającego z pragnienia Izmaela. Jak czytamy w Księdze Rodzju:
Bóg otworzył jej oczy i ujrzała studnię z wodą; a ona poszła, napełniła bukłak wodą i dała chłopcu pić.
To właśnie ta studnia.
Po wiekach ponownie odnaleźć miał dziadek proroka Mahometa, Abd al-Muttalib. A udało mu się to za sprawą proroczego snu.
Picie wody ze studni zamzam to nie tylko tradycja, ale wręcz religijny rytuał. Muzułmanie wierzą, że ma ona właściwości lecznicze.
Czasem nawilża się nią także całuny osób zmarłych. Do jej przechowywania służą zaś specjalne pojemniczki/buteleczki zwane zamzamijjami.
*
Przy redagowaniu niniejszego hasła korzystałem m.in. z IX tomu PWN-owskiej encyklopedii "Religia".
Tekst z cyklu Alfabet religii
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?