Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
W nocy z 23 na 24 kwietnia w centrum egipskiego miasta Minya doszło do pogromu chrześcijan. Poinformowała o tym austriacka organizacja pomocowa „Chrześcijanie w potrzebie” (CiN). Przypomniano, że po tym, jak CiN od tygodni zwracała uwagę na nasilające się ataki i porwania chrześcijańskich dziewcząt, teraz doszło do „otwartego wybuchu przemocy wobec chrześcijan ze strony fanatycznych muzułmanów”. Według sekretarza generalnego Elmara Kuhna, odnotowano również ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
W ramach wspólnej akcji muzułmańskich fanatyków zostały podpalone domy należące do Koptów, a chrześcijanom uniemożliwiono opuszczenie domów. „Nie sądziliśmy, że w dzisiejszym świecie jest możliwe coś takiego. Jak to często bywa, policja zareagowała dopiero po długim czasie. Straż pożarna również przybyła dopiero wtedy, gdy dzielnica koptyjska już płonęła, a krzyki uwięzionych ludzi można było usłyszeć przez zawalające się ściany”, oświadczył sekretarz generalny „Chrześcijan w potrzebie”.
Jego zdaniem samo państwo egipskie prawdopodobnie nie będzie już w stanie opanować zamieszek przeciwko chrześcijanom. „Teraz muszą wreszcie zareagować oficjalny islam, imamowie i muzułmańscy uczeni. Koran nie usprawiedliwia eksterminacji chrześcijan” - stwierdził.
W końcu przybyły na miejsce siły bezpieczeństwa i aresztowały przynajmniej niektórych ekstremistów. "Obiecano też pomoc w naprawie szkód, ale to już nie przywróci życia zmarłym”, stwierdził Kuhn.
Sekretarz generalny dzieła „Chrześcijanie w potrzebie” przypomniał, że w ostatnich latach przeprowadzono wiele projektów międzywyznaniowych z udziałem rodzin muzułmańskich w Minya. „Coraz częściej widzimy, jak oczernianie chrześcijan przez Bractwo Muzułmańskie w Minya pozostaje bez echa. Możliwe, że w ten sposób Bractwo Muzułmańskie przypomina o sobie i przeciwdziała utracie swego znaczenia” - przypuszcza Kuhn.
Minya jest stolicą gubernatorstwa Minya w Górnym Egipcie, około 250 kilometrów na południe od Kairu. Liczący ponad 700 000 mieszkańców obszar metropolitalny Minya rozciąga się aż na pustynię. Chrześcijanie stanowią ponad 40 procent populacji. Jest to jeden z największych odsetków chrześcijan w Egipcie: Koptów, katolików, protestantów i wyznawców wolnych Kościołów.
Działające na rzecz wolności religijnej na świecie dzieło „Chrześcijanie w potrzebie” działa przy Konferencji Biskupów Austriackich oraz Ekumenicznej Radzie Kościołów tego kraju.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?