Spotkanie Benedykta XVI z przedstawicielami gminy żydowskiej w sposób wyjątkowy zanurzone było w historię.
Papież zwracał na to uwagę w swym przemówieniu kilka razy. Miał świadomość niezwykłości chwili także Dieter Graumann, przewodniczący Centralnej Rady Żydów, który pozdrowił Benedykta XVI tradycyjnym pozdrowieniem Baruch Haba (Błogosławiony, który przychodzi). Nie była to jednak tylko wymiana uprzejmości. Graumann wiele mówił o dobrych rzeczach, które wydarzyły się w ostatnich latach między katolikami i żydami, ale i otwarcie wspominał sprawy, które budzą niepokój środowisk żydowskich: aktywność bractwa św. Piusa X, promującego zdaniem środowisk żydowskich fanatyzm, antysemityzm i rasizm, a także kontrowersyjny – ich zdaniem - zamiar ogłoszenia beatyfikacji papieża Piusa XII.
Jak się wydaje Stolica Apostolska będzie musiała ten głos uwzględnić podejmując ostateczną decyzję w sprawie wyniesienia na ołtarze tego papieża. Jednocześnie dr Graumann przywołał postać błog. Jana Pawła II, jako tego, który tak wiele uczynił dla dialogu katolicyzmu z judaizmem i wyraził przekonanie, że ten kurs będzie nadal kontynuowany.
Spotkanie miało miejsce na zapleczu Bundestagu i nastąpiło zaraz po papieskim przemówieniu w niemieckim parlamencie. W tym parlamencie przyjmowano w III Rzeszy uchwały, które czyniły z Żydów ludzi drugiej kategorii, a później w ogóle wyjmowały ich spod jakiejkolwiek ochrony prawa. Niedaleko od Bundestagu położona jest Nowa Synagoga przy Oranienburger Straße, perle judaistycznej architektury w Berlinie, zbudowanej w czasach, gdy ta wspólnota liczyła ponad 120 tys. członków. Została podpalona przez członków SA w noc z 9 na 10 listopada 1938 r. i odbudowana dopiero krótko przed upadkiem NRD. Czy w tamten czas gwałtu, mordu i pożogi, gdy na publiczny protest zdobył się jedynie proboszcz katedry berlińskiej Bernhard Lichtenberg, ktoś mógł przypuszczać, że kiedyś Papież Niemiec będzie w Berlinie cieszył się z odrodzenia wspólnoty żydowskiej i podkreślał, że „zbawienie bierze początek od Żydów”? Trudno mi jednocześnie nie wspomnieć, że ulice wokół Bundestagu zalepione są plakatami neonazistów z NPD, którzy niedawno, bez większego na szczęście powodzenia, ubiegali się o mandaty do senatu Berlina. Zwłaszcza jeden zrobił na mnie wrażenie. Przedstawia rosłego byczka na motorze, który z uśmiechem obiecuje, że wraz ze swoją partią dadzą „więcej gazu”. Poczułem się nieswojo, że takie plakaty wiszą publicznie i że już nikomu nie przeszkadzają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?